News To zajęło dwadzieścia lat! Cyfrowa muzyka przynosi większe zyski niż płyty

Muzyczne chmury stały się wielkim biznesem. Tak wielkim, że wygenerowały w zeszłym roku większy przychód, niż sprzedaż muzyki na tradycyjnych płytach CD. W tej cyfrowej rewolucji zaszedł jednak nieoczekiwany zwrot.

Nie jest zaskoczeniem, że dystrybucja muzyki w postaci cyfrowej staje się coraz bardziej popularne. Po raz pierwszy w historii przychody generowane przez sprzedaż "cyfrowej" muzyki przewyższyły te uzyskiwane ze sprzedaży tradycyjnych płyt CD.

Raport Recording Industry Association of America (RIAA) zdradza, że do takiego wniosku można dość po zliczeniu przychodów muzycznych chmur takich jak Pandora czy Spotify oraz muzycznych serwisów wideo jak Vevo i YouTube. Sprzedaż w nowych kanałach wygenerowała przychód na poziomie 1,87 miliarda dolarów, sprzedaż płyt przyniosła 1,85 miliarda do.

Słuchasz, nie pobierasz
Według tego samego raportu spada ilość muzyki pobranej na nośnik jako plik (8,7%). Sprzedaż fizycznych nośników spadła przez rok o 7,1%. Oznacza to tylko jedno: muzyki coraz częściej "słuchamy z chmury", odtwarzamy ją sobie na YouTube. Nie pobieramy jej na dyski, nośnik tak często, jak kiedyś.

Nieoczekiwany powrót winyli
Dość zaskakujące są też wyniki sprzedaży płyt gramofonowych. W ciągu roku zyskały na popularności 49%. Po raz pierwszy od roku 1987 wśród nośników fizycznych płyty gramofonowe uzyskały "dwucyfrowy wynik" - stanowią 14% sprzedaży.

Najnowsze badania dowodzą tego, że zmieniają się nasze preferencje dotyczące muzyki. Powszechny dostęp do internetu sprawia, że muzyki nie trzeba już pobierać. Wystarczy, że jest dostępna "w chmurze". Trend, o którym pisaliśmy ponad dwa lata temu zaczyna się więc umacniać.