Windows 7 - artefakty lub ekran się wyłącza

Ok rewelacji ciąg dalszy:

Podłączyłem inny monitor - to samo. Na pewno więc nie jest to wina monitora.
Kartę graficzną podłączyłem z powrotem do innego komputera, z którego była wzięta (starsza konfiguracja i windows XP). Zero problemów.

Czy może to być wina Windowsa? Pamiętam, że pierwszy raz artefakty pojawiły się przy wykonywaniu przez instalator "testu wydajności sprzętu".

A może wina zasilacza? Kupowałem używkę (Seasonic M12ii-620, więc nie żaden kiep), tylko bez kabli pci-e (koleś zapodział ) i kabelki te dorobił mi koleś na zamówienie (raczej profesjonalista, sądząc po jakości wykonania). Czy może to być wina zasilania karty?

Pozdrawiam