W koszu problem z recovery

Pierwszą rzeczą jest to iż partycja recovery ma być ukryta.
Druga rzecz to sprawdzić czy na tej partycji istnieje fabryczny obraz pliku wim. Jeśli nie ma i ktoś przy tym manipulował chcąc uzyskać dodatkowe miejsce na tej partycji (a takie przypadki znam z autopsji) to masz po zawodach z odzyskaniem fabrycznego OS'a - zostaje instalacje czystego oem'a. Ja już na to nic nie poradzę iż użytkownicy nie robią nośników recovery a budzą się dopiero jak to jest potrzebne.

Cytat:Na twardym dysku jest partycja recovery a na spodzie komputera jest naklejka, "service tag(s/n)..." (firmowy informatyk powiedział, że to dowód na recovery) Poza tym jest logo Dell we właściwościach w komputer.

Service tag jest numerem seryjnym producenta. On określa co to za model, z jakimi fabrycznie bebechami wyszedł z fabryki, określa status gwarancji, możliwość pobierania oprogramowania i sterowników. Ten numer jest zarówno na laptopach, pecetach jak i maszynach serwerowych. Bezpośrednim dowodem na legalność systemu oprócz dowodu zakupu jest naklejka COA z opisem systemu, kluczem produktu i ewentualnie adnotacją jakiego producenta - numer seryjny nie ma z tym nic wspólnego.