niebieski ekran... i nic

Witam wszystkich forumowiczów. Skoro się tutaj pojawiłem, to pewnie mam problem, z windą 7PL. Niestety google nie przyniosło rezultatów, wobec czego chciałbym podzielić się moim problemem. Posiadam laptopa HP compaq 6910p. Procek 2.0 dual core centrino pamięć 2GB dysk 100GB hitashi. Wszystko działało ok, niezmiennie od 8 miesięcy. Nagle niebieski ekran i restart. Po restarcie komunikat windows is loading files, pasek postępuje, później napis microsoft corporation i mniejszy zielony pasek. Następnie pojawia się okno i uruchamia się "narzędzie do naprawy systemu podczas uruchamiania". Teraz komunikat: "Narzędzie do naprawy systemu podczas uruchamiania nie może automatycznie naprawić komputera" i 2 opcje do wyboru: "wyślij informacje dotyczące tego problemu (zalecane)" oraz: "nie wysyłaj". Tak czy inaczej systemu nie da się uruchomić, nie działa F8 a co za tym idzie nie można uruchomić trybu awaryjnego. podejrzewam, że może coś z dyskiem, ale chodzi i nic nie stuka, tak więc głowica wydaje się byćok

Hej.
Mam do Ciebie prośbę czy jesteś w stanie napisać jaki masz komounikat odnośnie błędu lub zdjęcie?. Dwa w HP Twoim tryb awaryjny jest poprzez F8?. Trzy czy znasz zbiór orpogramowania Hiren`s Boot?.
Pzdr

Jak zna to niech pobierze ostatnią wersję 13.1 i odpali z płytki mini XP. Ta wersja zawiera narzędzia do testowania dysku hd tune oraz victoria. Chętnie zobaczylibyśmy screeny - odczyt smart, test powierzchni.
Niekoniecznie sprawcą jest hdd, możesz przywrócić system z ostatniego zapisanego punktu przywracania ?

odpaliłem live XP z płytki, w ogóle nie wykrywa dysku. także hd tune na nic się zdał. na innym kompie podpiąłem dysk do mostka USB unitek, całkiem dobry, żadna jednorazówka. Niby wykrył dysk, poszukał stery, komunikat że urządzenie gotowe do użycia. Ale nie widać dysku w menedżerze ani w zarządzaniu dyskami. dysk pracuje normalnie "na ucho". tak to bym odpuścił, ale mam trochę materiałów do magisterki na tym dysku, i to mnie boli, chyba pozostaje kosztowny odzysk danych, lub podmiana firmware?

Tego typu narzędzia nie zobaczą Ci dysku twardego dopóki w biosie nie będzie ustawiony tryb sata native mode jako enabled (aktywowany).
Gdyby się okazało, że partycje gdzieś wcięło (nie ma), podepnij dysk do innego komputera z takim dyskiem żebyś mógł przywrócić partycje. Jest programik testdisk (opisany w jednym z wątków na forum) i z niego odzyskasz je na inny dysk (nie na ten sam bo jeszcze coś nadpiszesz). Ogólnie kiedy bierze się za grzebanie a na dysku są ważne dane to najpierw leci kopia sektorowa żeby było do czego wrócić w przypadku niepowodzenia. Inne możliwości to zastosowanie narzędzi do odzyskiwania w zasadzie tylko tego co potrzebujesz (GetDataBack, Recuba, PC Inspector File Recovery, sporo innego).

w biosie mam odblokowany ten tryb (enable). Z poziomu biosu jak wezmę Diagnostics-> HDD Self - Test options i po szybkim teście komunikat: ERROR: Read failure

To nie dobrze, błędy odczytu, czym prędzej rób kopię.
To już jest dysk na SATA ? Tak pytam bo są różne konfiguracje tego modelu.
Dysk laptopowy w porównaniu do standardowego 3.5 cala ze stacjonarnego ma dokładnie te same złącza (sygnał + zasilanie) więc nie trzeba go podłączać do mostka.