Miliard odsłon Gangnam Style to manifestacja potęgi YouTube

Koreańscy raperzy i koreańskie smartfony rządzą dziś światem nowych technologii. Można nie lubić "Gangnam Style", ale nie da się przed nim uciec.

YouTube już doceniło wkład PSY w namawianiu internautów do notorycznego nabijania serwisowi kolejnych odsłon, robiąc z koreańskiego rapera głównego bohatera swojego Rewind YouTube Style. Pozostali rekordziści 2012 musieli tańczyć tak jak zagrał im PSY.

"Gangnam Style" jest na tyle zaraźliwe i na tyle odporne na upływ czasu, iż w dniu końca świata przebiło symboliczną poprzeczkę z dziewięcioma zerami. Oficjalny teledysk na oficjalnym kanale rapera został obejrzany miliard razy. Miesiąc temu zmiażdżył poprzedniego rekordzistę, teledysk "Baby" Justina Bibera.

Miliard to liczba, która bardzo łatwo zapada w pamięć. Łapki w górę dla "Gangnam Style" też nie przestają rosnąć. 6 mln ludzi uznało, że kawałek jest fajny. We wrześniu było to "zaledwie" 2,2 mln, co zresztą wystarczyło by ustanowić oficjalny rekord świata z własnym wpisem w Księdze Rekordów Guinessa. Wpis domaga się drobnej aktualizacji...

Nikt nie liczy ile razy odtworzono nieoficjalne wrzuty "Gangnam Style" na YouTube. Można chyba stwierdzić, że każdy internauta na ziemi zderzył się z tym kawałkiem przynajmniej raz. Najzabawniejsze w tym wszystkim jest to, że fenomen utworu koreańskiego rapera tak naprawdę premiuje głównie YouTube. Za jakiś czas nuta ludziom się znudzi. Małe są jednak szanse, by znudziło nam się YouTube.

Po "Gangnam Style" pozostanie sufit nie do przebicia, który w pewnym momencie zostanie przebity przez kolejnego mesjasza internetowej popkultury. Pomogą w tym zapewne szalenie popularne koreańskie smartfony z Androidem.


Fot. YouTube

Na początku było śmieszne i głupie, teraz jest już tylko głupie.

Lepsze to niż Bieber. Chociaż przyznam że są kawałki Biebera które nawet mi się podobają

Zawiodłem się na Tobie...

Trudno

Dobre to na aerobik. Założę się, że będzie to hicior sylwestrowy.