"Czysty Internet" - czy czeka nas prywatna cenzura dostawców usług internetowych?

Jeśli ktokolwiek myślał, że ukręcenie łba ACTA spowoduje automatyczne powstanie internetowej strefy wolności i powszechnego, wirtualnego szczęścia, powinien zapoznać się z dokumentem dotyczącym projektu "Czysty Internet".

"Czysty Internet" jest tworem sponsorowanym przez Komisję Europejską i - jak wyjaśnia Fundacja Panoptykon - "cieszy się dużym zainteresowaniem firm oferujących technologie filtrowania treści". Dlaczego? Ponoć wyłącznym celem projektu ma być zwalczanie terroryzmu, za pomocą tzw. dobrowolnych środków kontrolowania działań użytkowników sieci. Cały artykuł.

A to nie łamie przypadkiem jakichś praw do wolności?

Polska to chory kraj.

Firmy się cieszą bo mogą mieć darmowy i legalny dostęp do danych marketingowych.

Terroryzmowi wszyscy są przeciwni lecz tzw. "Czysty internet" otwiera prawną furtkę dla wszelkiej maści służb do nadużyć wolności i infiltracji nie związanych ze zwalczaniem terroryzmu. W tej konfrontacji zwykły obywatel(użytkownik internetu) jest bez szans. Zasada równowagi zostanie zachwiana, więcej praw dla jednych mniej dla drugich.
...Komuno wróć