Zawiedziony katolik

Mój zarzut dotyczy nie tyle komputerów, co systemów operacyjnych, które - powiedzmy to sobie wreszcie otwarcie i szczerze - nawet w najmniejszym stopniu nie uwzględniają wartości chrześcijańskich. Myślę, że w kraju, który zamieszkuje 95% katolików, mamy pełne prawo nie tylko oczekiwać pewnych udogodnień, ale i nie powinniśmy się bać wystąpić z otwartymi żądaniami. Nasze milczenie w tej sprawie raduje Szatana.

Często jest bowiem tak, że zajęci pracą na komputerze zapominamy o sprawach wiary. Dlatego polska wersja Windowsa powinna być dopuszczona do sprzedaży na naszym narodowym rynku tylko po specjalnych przeróbkach. Jakich?

Przede wszystkim myślę, że komputer powinien nam co jakiś czas przypomnieć o konieczności systematycznej modlitwy oraz kanonach wiary poprzez przerwanie wszystkich wykonywanych czynności i wyświetlenie komunikatu np. "Pobożny człowieku, teraz odmówmy dziesiątkę różańca" albo "Pamiętaj, nie schlebiaj swojemu podniebieniu w piątek". Uważam, że po włączeniu komputer powinien się z nami również po chrześcijańsku przywitać, a przy wyłączaniu pożegnać ("Niech Anioły nad Tobą czuwają") . Moim zdaniem powinna być również możliwość "przełączenia komputera w stan cichej modlitwy". Brakuje mi także chrześcijańskich wygaszaczy.

Osobna sprawą jest Internet. Wydaje się, że najpilniejszą sprawą jest tu wprowadzenie obligatoryjnego filtra rodzinnego w przeglądarce oraz propozycji chrześcijańskich stron w Ulubionych. No to tyle, co mi wpadło na razie do głowy ....