Wojna handlowa między USA, a Chinami. Poszło o Huawei i ZTE

Niedawno świat obiegła informacja, że Amerykańscy senatorowie sprzeciwili się używaniu produktów Huawei i ZTE w rządowym środowisku, bo rzekomo mogą one szpiegować swoich właścicieli i przekazywać tajemnice Stanów Zjednoczonych chińskiemu wywiadowi. Nie zostały ujawnione dowody jednoznacznie potwierdzające te zarzuty, jednakże władze uzasadniają swoją decyzję doniesieniom o tym, że obecny CEO Huawei - Ren Zhengfei, pracował ponad 20 lat temu dla chińskiej armii. Jednocześnie nie ujawniono powodów dla, których senatorowie są przeciwko ZTE. Wcześniej na czarnej liście służb specjalnych znalazła się firma Lenovo, która co prawda jest spółką publiczną, ale jawne są jej powiązania z rządem ChRL, poprzez Chińską Akademię Nauk. Akademia ta kontroluje 36% udziałów w firmie Legend Holdings, która z kolei jest właścicielem 34% akcji Lenovo.

Chiny odpowiadając na Amerykańskie zarzuty, twierdzą, że urzędnicy wcale nie kierują się bezpieczeństwem narodowych tajemnic, a jedynie rozpaczliwie bronią interesów rodzimych firm, które nie mogą przeciwstawić się napływowi tańszego sprzętu produkowanego przez chińskie przedsiębiorstwa.

Teraz wygląda na to, że chińskie Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego planuje w odwecie wszcząć dochodzenie przeciwko największym Amerykańskim korporacjom zarzucając im szpiegowanie urzędników ChRL. Jeśli dochodzenie potwierdzi przypuszczenia ministerstwa, firmy takie jak Oracle czy IBM mogą zostać całkowicie wykluczone z chińskiego rynku. Przedsiębiorstwa te zostały wskazane jako pierwsze, bo według doniesień Edwarda Snowdena, brały one udział we włamaniach do infrastruktury sieciowej na uniwersytetach w Chinach i Hong Kongu, zorganizowanych przez NSA. Działania te miały być powiązane z rządowym systemem PRISM.

Wygląda na to, że wojna handlowa między USA, a Chinami wisi w powietrzu. Trzeba jednakże pamiętać, że USA wiele zawdzięcza chińskiemu przemysłowi i jak na razie jedynie parę firm zostało wykluczonych z rządowego środowiska. ChRL jest znane ze swojego podejścia do wszystkiego co obce, więc spór ten może zaowocować większymi represjami niż ma to miejsce w Ameryce. Jednakże równie dobrze może się okazać, że wszystkie te doniesienia to jedynie czcze pogróżki. Czas pokaże co z tego wyniknie.

Źródło: Fudzilla