News Wikipedia pozywa NSA za inwigilację internautów

Wikimedia Foundation, czyli organizacja stojąca za internetową encyklopedią Wikipedia poinformowała, że wraz z kilkoma innymi amerykańskimi instytucjami (m.in. Human Right Watch i Amnesty International) ma zamiar pozwać Agencję Bezpieczeństwa Narodowego (NSA) i Departament Sprawiedliwości USA (DoJ) za złamanie postanowień zawartych w pierwszej i czwartej poprawce obowiązującej Konstytucji Stanów Zjednoczonych Ameryki.

Skoro w oskarżeniu pojawia się nazwa NSA, oczywiście chodzi o przekroczenie uprawnień dotyczących inwigilacji obywateli. Jak powiedziała Lila Tretikov, dyrektor Wikimedia Foundation, wspomniane instytucje winne są nieprzestrzegania prawa zakazującego bezpodstawnych przeszukań i zajęcia własności, ponieważ nielegalne podsłuchiwanie internautów jest złamaniem tych postanowień. Ponadto NSA i DoJ miały dopuścić się naruszenia wolności wypowiedzi, co według oskarżycieli ma prowadzić do zaszkodzenia swobodom demokratycznym i wolności intelektualnej obywateli USA.

To właśnie wolność intelektualna jest powodem zainteresowania się Wikimedii Agencją Bezpieczeństwa Narodowego, ponieważ przedstawiciele fundacji twierdzą, że ich encyklopedia powstała na bazie prawa do wypowiedzi, swobody zadawania pytań i zdobywania informacji, dlatego próby naruszenia tych wartości zagrażają ideom stojącym za całym przedsięwzięciem. Bezpośrednim powodem złożenia pozwu były oczywiście rewelacje Edwarda Snowdena, który ujawnił, że oskarżone instytucje masowo inwigilują użytkowników internetu. Projekt monitorowania i nadzorowania obywateli USA został nazwany Upstream. Głównym celem sądowej batalii jest zmuszenie NSA i DoJ do zaprzestania tych działań.

Wikimedia i osiem innych organizacji, będą reprezentowane przez Amerykańską Unię Wolności Obywatelskich (ACLU). Przebieg sprawy raczej nie będzie łatwy, ponieważ wymaga ona zebrania odpowiedniego materiału dowodowego, co w przypadku pozywania NSA może być trudne, ponieważ sąd niekoniecznie uzna materiały dostarczone przez Snowdena za wiarygodne. Mimo to proces najprawdopodobniej będzie ściśle obserwowany przez media, więc możliwe, że sąd pod presją społeczeństwa ugnie się i wyda zadowalający dla niego werdykt. Pytanie tylko, czy przychylenie się do wniosków Wikimedii rzeczywiście coś zmieni?