Odpowiedz

W restauracji

 
LadyInBlue
Pani SuperMod

Liczba postów: 19.073
Post: #1

W restauracji


Dwóch Polaków jest we Francji i bardzo chce im się jeść, i jeden proponuje żeby iść do restauracji. A drugi tak
-Ale jak my sobie możemy poradzić , skoro my przecież nie znamy francuskiego
-Ale język francuski to jest bardzo prosty. Trzeba tylko do każdego wyrazu dodawać La, przed każdy wyraz.
-Aha
No to poszli do restauracji, i podchodzi kelner. to jeden mówi tak, to ja poproszę la kotlet, la ziemniaki, la surówka... A tamten drugi powtórzył to samo po nim. Mija jakiś czas, ale w końcu zjawia się kelner i przynosi zamawiane dania.
-No widzisz, mówiłem ci że się uda- mówi jeden z nich.
A kelner tak:
-wiecie co, jakbym ja nie był Polakiem, to byście mieli la gówno


Panie kelner, jakie wino poleciłby pan do tego dania - wytrawne, czy półwytrawne?
- Pan jest z tą damą, która właśnie wychodziła do toalety?
- Owszem.
- Poleciłbym wódkę.


Zamknęli gościa do więzienia na 20 lat, siedział sam w celi, nie miał co
robić, ale po latach złapał mrówkę. Wyuczył ją tańczyć, śpiewać, robić
fikołki, zrobił jej mały parasolik i ubranko. Ćwiczył ją i ćwiczył,
poświęcał jej cały czas. W końcu wyszedł na wolność i zabrał mrówkę ze
sobą. Nie wiedział co z sobą zrobić, więc poszedł do dobrej restauracji
coś wreszcie porządnie zjeść. Ale nie miał pieniędzy. Podchodzi kelner:
- Słucham pana?
- Proszę pana, chciałbym zjeść coś naprawdę super, ale nie mam
pieniędzy.
- Och, bardzo mi przykro...
- Ale zróbmy tak: da mi pan dobry obiad, a ja pana w zamian czymś
zadziwię. Założę się, że tego pan jeszcze nie widział!
- No, niech będzie. Co to takiego?
- Proszę pana, niech pan popatrzy, tu na stole jest mrówka...
Kelner ściera mrówkę serwetą mówiąc:
- O, najmocniej przepraszam...


Gość luksusowego hotelu składa u kelnera zamówienie:
- Poproszę dwa gotowane jajka. Jedno tak miękkie, że zarówno żółtko i białko ma być w stanie płynnym, a drugie takie twarde, żebym miał kłopoty z jego pogryzieniem. Proszę również dwa plasterki boczku, zimne, ale z jednej strony zwęglone oraz spalonego, kruszącego się w dłoniach tosta. Masełko niech będzie tak zmrożone, żebym za nic w świecie nie mógł go rozsmarować. Proszę także o bardzo słabiutką kawę, o temperaturze pokojowej.
- To bardzo skomplikowane zamówienie proszę pana, nie wiem, czy nasi kucharze potrafią... - odpowiada kelner.
- Wczoraj k...a potrafili!


Klient restauracji patrzy na rachunek:
"Dwie wódki - 15PLN,
Sałatka - 8PLN,
Jeśli przejdzie - 15PLN,
Cztery piwa - 20PLN"
- Panie kelner, co to kurna jest: "jeśli przejdzie"?
- Ehh, no nie przeszło...


W restauracji rodzina posila się promocyjnym obiadem. Zostaje sporo resztek i ojciec prosi kelnera:
- Czy może pan nam zapakować te resztki? Wzięlibyśmy dla pieska.
- Hurrra! - krzyczą dzieci. Będziemy mieć pieska.


- Panie kelner! W tym jajku jest kurczak!
- Ooo... Proszę poczekać dopisuję do rachunku!


- Kelner! Ja nie mogę jeść tej zupy!
- Już zawołam kucharza.
- A po jakie licho mi kucharz!? Przynieś pan łyżkę!


Przychodzi facet do kawiarni i prosi o kawę. Kelner mu ją przynosi. Po chwili widzi, że zamawiający wylał ją na stolik.
Podchodzi do niego i mówi:
- Panie, coś pan zrobił ? Wylałeś pan kawę!
- Ta kawa była tak słaba, że się sama przewróciła...


Siedzi facet w restauracji przychodzi do niego kelner i się pyta:
- co pan chce?
- kaczkę z Białegostoku
Idzie kelner do głównego szefa i mówi ze facet przy stoliku chce kaczkę z Białegostoku a my jej nie mamy. Idzie kelner z kaczka do stolika i facet wkłada dwa palce w dupę i mówi ze to nie kaczka z Białegostoku.
Inny pan przy stoliku taki wypity i podchodzi do tego pana i mówi:
- sprawdź pan skąd jest ten, bo zapomniałem drogi do domu


Klient krzyczy na kelnera:
- Eeee panie! No ile można czekać na zwykłe wino?!
a na to kelner:
-Ale wie pan... im starsze tym lepsze...


Gość w eleganckiej, drogiej restauracji zauważył, ze kelner, który prowadzi ich do stolika ma w kieszeni łyżki. Z początku nie zastanowiło go to, ale gdy usiadł przy stoliku, zobaczył, ze kelner obsługujący jego stolik również ma łyżki w kieszeni. Inni kelnerzy na sali także. Poprosił kelnera bliżej i spytał:
- Po co wam łyżki w kieszeniach?
Kelner odpowiedział:
- Kilka miesięcy temu nasze szefostwo zleciło firmie Artur Andersen zrobienie analizy procesów. I wyszło, ze średnio co trzeci klient zrzuca łyżkę ze stołu. Przez co trzeba iść do kuchni i przynieść świeżą. Dzięki temu, ze mamy łyżki pod ręką zaoszczędzamy jednego człowieka na godzinę, a wydajność wzrasta o 70.3%.
Klient zdziwił się, ale wkrótce zobaczył, że każdy kelner ma przy spodniach cienki łańcuszek, którego jeden koniec przyczepiony jest do paska, a drugi znika wewnątrz rozporka. Zaciekawiony przywołał kelnera i zapytał: Zauważyłem, że każdy z was ma łańcuszek przy rozporku. Po co on wam?
Kelner:
- Nie każdy jest tak spostrzegawczy jak pan. Ale skoro pyta pan, to wyjaśniam - również ten łańcuszek zalecił nam Artur Andersen. Wie pan mam go przyczepionego do ... no wie pan.
Gdy idę do toalety, To rozpinam rozporek i wyciągam łańcuszkiem, dzięki czemu, po oddaniu moczu nie musze myc rak i wydajność wzrasta o 30%.
Gość pokiwał ze zrozumieniem głową, ale zaraz wyjawił swą następną wątpliwość:
- Dobrze. Rozumiem, ze wyjmuje pan łańcuszkiem, ale jak można się nim posłużyć do schowania? Jak wkłada się go z powrotem?- ... ?
- Nie wiem jak inni, ale ja łyżka.


Siedzi sobie facet w barze i czyta gazetę, a przed nim stoi zupa. Do baru wpada drugi facet, strasznie głodny. Patrzy i widzi, że tamten pierwszy czyta gazetę i w ogóle nie pilnuje zupy. Bierze łyżkę i zaczyna mu jeść zupę. Je i je i je, aż na dnie widzi grzebień. Tak mu ten grzebień obrzydził, że aż zwymiotował. W tym momencie tamten, co czytał gazetę mówi do tego drugiego:
- Co, pan też doszedł do grzebienia?


W restauracji facet zamawia pączki.
- Za te pączki, całuję panią w rączki - mówi do kelnerki.
Zamawia ciasteczka.
- Za te ciasteczka, całuję panią w usteczka.
Odzywa się facet z innego stolika:
- Panie, zamów pan wreszcie zupę!


Do restauracji wchodzi Kowalski, a za nim pies, kot i dwie kury. Kowalski w jednym ręku trzyma klatkę z papugą, a w drugim akwarium.
- Panie kelner! - woła. - Dajcie temu wszystkiemu coś zjeść!... Żona wyjechała na wczasy.


Kowalski i Nowak bardzo głośno mieszają herbatę. Wszyscy na nich patrzą. Dostrzega to Nowak i lekko speszony mówi do Kowalskiego:
- Ty, Kowalski! Chyba nie w tą stronę mieszamy...


- Pan zapomniał zapłacić!
- Niech się pan nie dziwi, przecież piłem po to, żeby zapomnieć.


Przychodzi klient do restauracji.Podchodzi kelner i pyta:
- Co pan pije?
- Codziennie rano kufel piwa, w soboty sok z malin na łupanie krzyża, a wieczorami piwo z przyjaciółmi.
- Yyy...może zapytam jeszcze raz. Co by pan chciał?
-Miesięczne wakacje darmowe nad morzem, wygrać w totka, pałac....
- Chyba się nie zrozumieliśmy.Napił by się pan czegoś?
- Chętnie a co pan ma?
- Ja niewiele, drużyna której kibicuję przegrywa, marnie mi tu płacą, doskwiera mi samotność...

Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło się nudno, kiedy umrzesz.
[Obrazek: Lady_In_Blue.gif]
[Obrazek: sygnaasia.png]

Windows ❼ Forum

21.03.2012 21:06

Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz

Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
Tymczasem w jednej drogiej restauracji GamerPL 0 466 09.01.2016 19:51
Ostatni post: GamerPL
« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Temat został oceniony na 0 w skali 1-5 gwiazdek.
Zebrano 0 głosów.