Uważaj co pokazujesz na Facebooku: skutki mogą być opłakane

Facebook niezależnie od antypatii jaką darzą go niektórzy internauci i innych problemów z jakimi musi walczyć, jest potężnym medium. Promocja na tym serwisie przy pomocy zdjęć może po chwili chwały obrócić się w druzgoczącą porażkę.

Zdjęcia to jeden z najczęściej umieszczanych materiałów wizualnych na Facebooku. Na serwis trafiło już ponad 220 miliardów zdjęć. A wśród nich fotki, które umieścił jeden z mieszkańców San Francisco i brazylijska modelka Nana Gouvea. Cóż w nich takiego oryginalnego? Obie osoby wykorzystały do foto-promocji agresywne elementy wizualne. W pierwszym przypadku autor zdjęcia stał się szybko wrogiem publicznym, natomiast modelkę skrytykowano za brak wyczucia i naigrywanie się z cierpienia tysięcy ludzi.

Fotografia wykonana przez mieszkańca San Francisco przedstawia go w momencie, gdy niszczy miejski autobus. Miało to miejsce w trakcie zamieszek po zakończeniu rozgrywek baseballowego World Series, w których zwyciężyli Giganci z San Francisco.

Zdjęcie wykorzystał w swoim facebookowym profilu. Gdy zauważył zainteresowanie ze strony społeczności, zaczął się chełpić, że to właśnie on jest bohaterem tej fotografii. Niestety, internauci zareagowali inaczej niż się spodziewał. Jego zdjęcie trafiło na inne strony Facebooka, na Twittera, a ludzie zaczęli dzielić się informacjami o jego adresie i rodzinie.

Z kolei modelka wykorzystała jako tło do pozowanych zdjęć ulice z widocznymi zniszczeniami po huraganie Sandy. Pomijając fakt, że fotki wyglądają na zwykłe pstryki, dobór tematyki jest bardzo chybiony. Pozy jakie przyjmowała modelka na zdjęciach szybko stały się tematem memów. Nana Gouvea umieszczana jest na nich w miejscach związanych z różnymi kataklizmami i tragediami w naszej historii.

Nauka płynąca z tych dwóch historii jest prosta. Nie tylko trzeba mieć odrobinę wyczucia, ale trzeba zastanowić jak na to co pokazujemy na Facebooku zareagują inni. Bo gdy podpadniemy internetowym społecznościom, skutki mogą być opłakane.

Źródło:: Petapixel, foto: Susana Bates, profil Nana Gouvea