Sony może wbić klin w standard UHDTV i ostro namieszać na rynku

Kolejna generacja telewizorów może mieć poplątane nazewnictwo, ponieważ Sony nie zamierza stosować się do rynkowych standardów.

Zamieszania wokół UHDTV (Ultra High Definition Television) ciąg dalszy. Jak informuje The Verge, Sony zamierza oznaczać swoje telewizory w sposób, którego nie zaleca ani ITU ani CEA. Obie organizacje wypracowały niedawno wspólny standard i wspólne nazewnictwo dla telewizji przyszłości.

CEA rekomenduje, aby kolejnej generacji telewizory oznaczać jako UHD (skrót od Ultra HD), a nie jako 4K (rozdzielczość 3840 x 2160) czy 8K (rozdzielczość 7680 x 4320).

Sony zgadza się na UHD, ale jednocześnie zamierza używać 4K jako przedrostka. W efekcie na telewizorach tej marki możecie w przyszłości spotkać nalepkę 4K UHD.

Niby nic strasznego, ale takie oznaczenie zdaje się sugerować coś więcej - coś ponad UHD. Sony tym samym wbija klin w standaryzację, co może doprowadzić na dłuższą metę do sporego zamieszania na rynku. Szczególnie jeśli inni producenci zaczną do UHD dokładać własne przedrostki lub przyrostki.

W obecnej sytuacji, gdy technologia UHDTV dopiero raczkuje, wygląda to na zwyczajne bicie piany.

Jednak wyobraźcie sobie, że idziecie dziś do sklepu i widzicie na półce dwa telewizory. Jeden oznaczony jest jako Full HD, a drugi jako Full HD 1080p. Świadomy konsument zdaje sobie sprawę, że Full HD oraz 1080p to jedno i to samo. Mniej świadomy może ulec wrażeniu, że chodzi o coś więcej i drugi telewizor w jakiś sposób jest lepszy. Stąd standaryzacja jest kwestią bardzo ważną. Szczególnie z perspektywy klienta, który wbrew własnej woli może zostać wystrychnięty na dudka sprytnym marketingiem.

Fot. Dmitriy Karelin | Dreamstime.com
Źródło: The Verge