Złośliwy wirus, ustawiający foldery na `tylko do odczytu` i tego fatalne skutki.

PROBLEM ROZWIĄZANY (chyba na 90%).

Opiszę, co się złego działo.
Jestem producentem muzycznym. W moim DAW` używam wtyczek.
Zaczęło się od kupna nowego dysku twardego. Chciałem, aby ochrona wyglądała, jak na poprzednim. Więc po instalacji antywirusów przeszedłem do Firewalla. Używałem PC Tools Firewall. W Googlach na pierwszej stronie znalazłem go na stronce (hrrr TFU) Dobreprogramy. Antywirus po ściągnięciu wykrył setup, jako zagrożenie, ale zignorowałem, myśląc że często ochrona traktuje tego typu aplikacje jako wirusy (np. cracki). Od momentu instalacji zaczął się problem. Wszystkie foldery poustawiał jako `read only`. Nie pomagało zupełnie nic. Program muzyczny, którego używam, a w nim wtyczki VST odmawiały załadowania, wyświetlając komunikat typu "nie mogę się uruchomić, bo jestem w folderze ustawionym jako tylko do odczytu. Nie mogę koleś nic zapisać". Robiłem formatowanie - nic z tego. Robiłem zerowanie - nic z tego. Robiłem usuwanie partycji - również dupa. Pluskwa siedziała. Dzisiaj w nocy odpaliłem Hirens Boot CD. Włączyłem program do obsługi i partycjonowania dysków Seagate. Zrobiłem Wipe`a - czyli powolny, ale gruntowny format dysku twardego. Wszystko kasował, do tego stopnia, że stare dane były nie do odzyskania. Po instalacji 7 raz systemu foldery nadal były ustawione jako `tylko do odczytu`, ale robiąc ten sam krok, czyli uruchamianie programu jako Administrator (PPM), tym razem wtyczki zaczęły się ładować. Fenomenu tego typu zrozumieć nie mogę, grunt że teraz działa. Jutro podłączę dysk backupowy ze wszystkimi projektami i jeśli one również się poprawnie odpalą, kamień mi z serca spadnie. Mam nadzieję jutro zakończyć dyskusję dwoma słowami "Problem rozwiązany".