Windows 8: klucz produktu zaszyty w BIOS-ie. Ułatwienie czy utrudnienie?

Z jednej strony wydaje się, że rozwiązanie ułatwi życie użytkownikom komputerów. Z drugiej jednak może być uciążliwe. Dlaczego?

Już półtora roku temu pojawiły się informacje, że Microsoft zamierza zintegrować z Windows 8 nowe rozwiązania, które mają przede wszystkim zapobiec piraceniu okienek. Mowa o mechanizmie OA (OEM Activation) z numerkiem 3.0, który względem wersji z Windows 7 (OA 2.1) doczekał się wielu usprawnień. Tak też się stało, gdyż nowe OA rzeczywiście jest zintegrowane z Windows 8 i co ciekawe, znosi wymóg stosowania kluczy produktów w postaci naklejek na obudowach komputerów.

Wraz z OA 3.0 Microsoft oddał partnerom OEM możliwość zaszywania kluczy produktów bezpośrednio w BIOS-ie, czyli podstawowym oprogramowaniu wejścia i wyjścia komputerów. Zalet wynikających z tego faktu jest kilka. Po pierwsze znika wspomniany

wcześniej wymóg stosowania naklejek z kluczami produktu. Te często ścierają się (dotyczy przede wszystkim laptopów, które często przenosimy) i z czasem identyfikator staje się po prostu nieczytelny. Wtedy też pojawia się problem podczas próby ponownej instalacji systemu z nośnika innego (lub partycji recovery) niż dostarczonego przez producenta sprzętu. Po drugie, zaszycie klucza w BIOS-ie sprawia, że Windows 8 (niezależnie od nośnika instalacyjnego) zawsze może go samodzielnie odczytać. Nie musimy więc wpisywać 25-znakowego identyfikatora, co jest dosyć żmudne.

Pojawia się jednak również pewien problem. Mianowicie, załóżmy, że posiadasz wersję OEM Windows 8, a na przykład chcesz zainstalować wariant Pro systemu, który zakupiłeś w postaci aktualizacji. Na forach Microsoft Answers już pojawiły się zapytania związane z omawianym przypadkiem. Czy system rzeczywiście nie spróbuje odczytać klucza produktu z BIOS-u i uniemożliwi nam wprowadzenie nowego? Microsoft na razie milczy w tym temacie i we wspomnianych wątkach nie pojawiły się odpowiedzi przedstawicieli firmy. Nie wiemy więc obecnie jak w podobnej sytuacji zachowa się instalator Windows 8. Pomijamy oczywiście fakt, że uszkodzenie płyty głównej automatycznie powoduje, że nasz identyfikator przepada raz na zawsze. Wtedy też czeka nas żmudny proces związany ze zdobyciem nowego klucza, a w tym celu będziemy musieli uśmiechnąć się do producenta sprzętu.

Nowe rozwiązanie Microsoftu ma na celu również walkę z piractwem. Choć pod tym względem wydaje się to być sensowym rozwiązaniem, to gigant z Redmond i tak nie uniknął wpadki. Kilka dni temu wspominaliśmy wam, że luka w usłudze aktywacji Windows 8 umożliwia piratom "zalegalizowanie" pirackiej wersji systemu za pomocą bezpłatnych kluczy do modułu Windows Media Center, które do 31 stycznia może uzyskać każdy użytkownik, zarówno pirat, jak i osoba posiadająca legalny Windows.

Źródło: Microsoft Answers, CNet,