Pogotowie ratunkowe na budowie i w domu

Ponoć prawdziwe

Przyjechała karetka do budowlańca, który miał złamane dwa przedramiona. Facet wyje z bólu tak, ze nie można się z nim dogadać. Co on sobie zrobił? -pytają kolegę stojącego obok.
No wiecie panowie. Wczoraj mieliśmy szkolenie BHP na temat: porażenia prądem. Dzisiaj zauważyłem, ze Antek stoi kolo betoniarki, trzyma się jej 2 rekami i strasznie się trzepie. Myślałem, ze jest jakieś przebicie i poraził go prąd. Tak jak nas uczyli, nie chcialem go dotykać, ale jakoś chcialem mu pomoc. Zlapalem szpadel i polecialem mu po rekach, zeby go oderwać od tej pieprzonej betoniarki. Okazalo sie jednak, ze on wytrzasal sobie kamyk z kalosza.


Wezwano karetke do nieprzytomnego
Przyjechali, zapakowali goscia na nosze i ida na dol (3 pietro) po drodze towarzyszy im gospodyni. Co sie stalo pytaja?
-Juz trzy tygodnie prosze meza, zeby naprawil syfon pod zlewozmywakiem. Dzisiaj przychodze do domu i widze, ze sterczy jego dupa spod zlewozmywaka. Nie moglam sie oprzec po 3 tygodniach czekanie, wiec podeszlam do niego i zlapalam go od tylu za jajka. Poszlam do pokoju a tam moj maz w najlepsze pije sobie kawe. Ty TU ? A kto jest w kuchni? Gadalas tyle o tym syfonie to zamowilem hydraulika. Choc szybko do kuchni. Biegniemy a tam hydraulik lezy nieprzytomny na ziemi. Musialam go troche za mocno zlapac i biedak uderzyl glowa w zlew i stracil przytomnosc. No to wezwalam panow.
Jak skonczyla to sanitariusze tak sie brechtali, ze gosc spadl im z noszy i zwichnal sobie bark