Windows 7 nie uruchamia się

Komputer uruchomił się kilka razy zupełnie poprawnie, po czym dziś rano znów doznał zwiechy i nie chce odpalić. Może uda mi się go normalnie jeszcze uruchomić i sprawdzę dysk.

EDIT:

Udało mi się raz uruchomić hd tune na poprawnie odpalonym systemie. Przypadkowo zrobiłem zwykły benchmark, który wskazał strasznie nierówny odczyt - spadający do 1,5MBs (i to wielokrotnie w pierwszych kilku GB testu). Potem zwiecha, a teraz nawet tryb awaryjny się nie odpala. Ten sam dysk w innym laptopie rzuca bluscreena i dopiero się resetuje.

Jestem prawie pewien że to kwestia dysku. Mam na szczęście backup danych, więc stawianie systemu na nowo mi nie straszne (no może poza czasem). Natomiast moje wątpliwości budzą paski na ekranie z logo biosu (załączone foto). Czy to może mieć związek z problemami z dyskiem? Ktoś może mi podpowiedzieć? Mogę od ręki nabyć nowy dysk za 200PLN, ale wolę być pewny, że to pomoże.

EDIT 2:

Dla lubiących nagłe zwroty akcji: Dysk podłączony do desktopa i system normalnie bootuje. Można skopiować pliki, w zasadzie zrobić wszystko, jeśli tylko akurat sterowniki są. Wygląda więc na to, że wcale nie dysk. Poza tym zapuszczony skan hd tune nie wykazał żadnych błędów.

Jeszcze udało mi się wyłapać kod błędu pojawiający się na BSOD:
0x0000007B (0x80D86B58, 0xC00..) Niestety nie wiem co dalej, bo musiałem nagrać wideo, żeby w ogóle obejrzeć BSOD, bo normalnie tylko mryga na moment. A reszta w kadrze się nie zmieściła. Chociaż wydaje mi się że same zera były).

Help..!