Gdyby Google istniało w latach 60-tych, wyglądałoby tak...

Google60 to jeden z ciekawszych eksperymentów w sieci. Co by było gdyby przenieść współczesny internet do czasów Gomułki?



Jeśli do tej pory nie otarło wam się o uszy, internet jest genetycznym następcą sieci ARPANET.

Ta ciekawa struktura narodziła się pod koniec lat 60-tych aby zapewnić amerykańskiej armii ramową komunikację w razie konfliktu nuklearnego. Gdyby wiec nasza współczesna sieć funkcjonowała na bazie dostępnego wówczas sprzętu, mogłaby wyglądać tak jak w wizji Austriaków z projektu Masswerk. Oczywiście to trochę nierealne i zalatujące steampunkiem, ale co tam.



Dzięki Google60 możemy skorzystać z wirtualnego terminala pozwalającego na wydrukowanie naszego zapytania na karcie dziurkowanej, która następnie ląduje w czytniku. Całą zabawą sterujemy z konsolety ogromnego mainframe wzorowanego na IBM 360, a więc całkiem popularnego komputera lat 60-tych. Polskim odpowiednikiem byłby chyba komputer Odra 1204, szczyt socjalistycznej myśli technicznej późnej epoki gomułkowskiej. Odpowiedzi które wypluje nam maszyna są drukowane, a zapytania przetwarza magnetofon szpulowy - bardzo nowoczesna jak na owe czasy jednostka pamięci.



Klimat retro podkreśla niespieszne tempo korzystania z Google60. Maszyna powoli przetrawia nasze zapytania i bywa, że w wyniki obciążenia wywala nam także błędy. Najfajniej chyba działa NewsFeeder prosto z drukarki. Jeśli macie chwilkę, warto zgłębić ten interesujący projekt gugloizacji lat 60-tych.



Znudzonym artyści z Masswerk proponują też zabawę w Spacewar na monitorze żywcem wyjętym z "Odysei Kosmicznej 2001".



Fot/Źródło: masswerk.at/google60/