Czy zmienilibyście dobry monitor CRT na LCD?

A ja bym Cię najpierw nieboraku zapytał, do czego właściwie wykorzystujesz swój komputer, a dokładnie monitor... Jeśli zajmujesz się, albo chcesz się profesjonalnie zajmować grafiką, poprawą jakości zdjęć, czy ogólnie tworzeniem obrazów... to pewnie dobre odwzorowania kolorów i głęboka czerń będą Ci bardzo potrzebne. Zwykle monitory CRT dobrze spełniają te wymogi, a LCD nie zawsze... Najlepiej by było, jakbyś mógł oba monitory ustawić obok siebie i samodzielnie ocenić, czy to co da Ci LCD może zastąpić starego CRT.

Napisałeś jednak, że szeroki ekran byłby dla Ciebie wygodny, by pracować przy dwóch dokumentach. Domyślam się więc, że masz namyśli dokumenty tekstowe. Jeśli zatem nie planujesz zostać grafikiem, a monitor ma Ci dobrze wyświetlać dokumenty, ale również nadawać się do multimediów, czyli np. do oglądania filmów (szeroki obraz bardzo temu sprzyja ) to oczywiście bierz LCD.

Mówi się, że LCD nie zapewnia tak dobrego odwzorowania barw co CRT i nie osiąga takiego poziomu czerni. Rzeczywiście tak jest i grafikowi utrudnia to trochę pracę. Jednakże Windows 7 umożliwia korekcję barw monitora i jest to pierwsza funkcja, której zawsze szukam po zainstalowaniu systemu. Jeśli masz dobre oko, to bez większego problemu dopasujesz kolory tak, by jak najlepiej odpowiadały rzeczywistości. Zaważyłem np. że często laptopy z HP mają zbyt duże nasycenie niebieskiego. Teraz piszę z laptopa HP Pavilion dv5-1170ew i tu musiałem mocno zmniejszyć nasycenie koloru niebieskiego i trochę zielonego, by obraz wyglądał naturalnie. Pozytywnie na jakość obrazu wpłynęło też zmniejszenie gamy. Z kolei na netbooku HP mini 2140 oprócz sporego zmniejszenia niebieskiego musiałem jeszcze delikatnie zmniejszyć czerwony, a zielonego już nie ruszałem. Ogólnie jest co poprawiać, ale po takiej kalibracji można uzyskać naprawdę dobry obraz.

Obok wymienionych minusów, to pod pewnymi względami LCD góruje nad CRT. LCD ma praktycznie idealną geometrię, bo każdy piksel jest wyświetlany przez określone diody, a nie swobodnie lecący strumień elektronów. W monitorze CRT zawsze trzeba się bawić w prostowanie, rozciąganie, obracania, wyginanie i inne geometryczne przekształcenia obrazu. Ostrość obrazu na wyświetlaczu LCD też jest dużo lepsza. Miałem kiedyś całkiem dobry monitor CRT. Gdy tylko przesiadłem się na LCD pierwsze co mnie uderzyło, to ostrość zdjęć, która na monitorze LCD była nieporównywalnie lepsza. Kolejną cechą, która jest na korzyść wyświetlaczy LCD to odświeżanie. CRT mruga. Przy 100 Hz tego mrugania prawie nie widać, ale czasem daje się je zauważyć. Nie wspomnę już o niższych częstotliwościach. Monitory strzelają strumieniem elektronów prosto w nasze oczy, a przy tym jonizują powietrze, co jest szkodliwe dla zdrowia. Wyświetlacze LCD nie mrugają, one tylko świecą, co sprawia, że oczy już się tak nie męczą i przyjemniej się na nie patrzy.

W domu nie mam już żadnego monitora CRT. Ale pamiętam jakie zmiany odczułem po przesiadce na LCD. Pierwszą z nich było to, że nagle w moim pokoju powietrze wydało się przyjemniejsze w oddychaniu. Wiem, dziwne, ale naprawdę to odczułem. Przypuszczam, że może mieć to związek z tą jonizacją powietrza. Poza tym monitor CRT bardzo się nagrzewa, więc po zmianie na LCD również dało się to odczuć... jak przypływ świeżego powietrza. Potem spostrzegłem się, że praca przy komputerze nie jest już tak męcząca i oczy mam zdrowsze. Po dłuższym patrzeniu w monitor CRT zdarzało mi się, że jakaś żyłka w oku pękła i oczy miałem lekko zaczerwienione. Po zmianie na LCD już się z czymś takim nie spotykam.