Część komputerów odczytuje pendrive dopiero po restarcie

Cześć wszystkim. Problem wydaje mi się na tyle specyficzny, że aż go tutaj opiszę.

Otóż na części komputerów (mój komputer, komputery domowe itp. zarówno z Win7 jak i Win8, różne płyty główne etc.) mój pendrive - SanDisk Ultra 32GB pod USB 2.0 - działa tak, jak trzeba. Podpinam, instaluję i jest.

Na innych komputerach - na przykład w szkole - pendrive "miga" jak przy instalowaniu i nic się nie dzieje. Pomaga dopiero wduszenie resetu i pendrive "zaskakuje" przy bootowaniu Windowsa od nowa. Co ciekawsze, BIOS widzi nośnik. Dzieje się tak na róznych komputerach w szkole, na płytach od Mediona po AsRocka. Zaskakuje mnie to, zwłaszcza, że zdaje się być losowe.

Dziwne, aby świeżo instalowane windowsy z szkole były "zepsute", prawda? Zwłaszcza, że każda pracownia ma osobny obraz systemu z Acronisa.

Czy jest możliwość, by temu zaradzić oraz, że niektóre płyty "nie lubią" się z moim pendrivem? Szkoda by mi było pendriva, który ma taką ilość miejsca, a i znowu najstarszy to nie jest.

Szczerze mówiąc, nie wiem co robić. Nadpisywałem sektory zerami, formatowałem pendrive szybkim i wolnym sposobem, rzekłbym, dalej nic z tego.

A resetowanie kompa za każdym razem by łaskawie odczytał pendrive też jest drażniące...
Najgorsze jest to, że jak już zadziała, to po wyjęciu nie zadziała już aż do ponownego resetu komputera.

Proszę o pomoc lub informację, co robić, bo sam już nie mam pomysłów.

Szkoła zwykle ma to do siebie, że konta użytkowników strasznie ograniczone są. U mnie w technikum na nowej pracowni była zablokowana możliwość odczytu nośników wymiennych, tj było widać pendrive'a w Komputerze, ale nie można było otworzyć z powodu odmowy dostępu. Tutaj może być tak, że jest zablokowane uruchamianie nowych urządzeń (lub coś w ten deseń), a przy restarcie system zanim wczyta uprawnienia, to załaduje już nośnik. Możliwe jest też, że to jest ograniczenie nałożone na konkretnego użytkownika (grupę) i tak ma być.

irocket, też przypuszczałem tą opcję, sęk w tym, że.. po prostu nie.

Dostęp do BIOS mam. Ustawiałem zarówno w Medionach jak i ASRockach tryb legacy usb, wyłączałem, resetowałem BIOS.

Jako jeden z nielicznych znam hasło administratora na komputery szkolne i zawsze na to konto się loguję (mamy do wyboru dwa - jeden to admin, drugi to uczeń).

Pendrive łapie natomiast, ale po resecie w trakcie wyświetlania loga windows przy ładowaniu systemu, więc to raczej nie jest to. Inne pendrivy natomiast działają, przynajmniej te, które posiadam. Tak jakby kłóciły się z tym jednym. Nie jestem w stanie tego pojąć. Na większości kompów działa dobrze, ale na niektórych to ni w krztę. Tak samo na niektórych laptopach.

Próbowałeś podpinać bezpośrednio do płyty głównej (z tyłu obudowy)? Czy wszystko przez hub z przodu? Próbowałeś może też wylogować się, podłączyć pendrive'a i zalogować ponownie? Swoją drogą gdybym był nauczycielem (adminem), to bym nikomu nie podał hasła, skoro odpowiadam za pracownię. Na 90% cały ruch jest monitorowany, więc w razie czego, to byłoby na mnie, bo z konta admina było robione (np jakieś maile z pogróżkami itd).

Często pomagam nauczycielom w pracowni jako jeden z najlepszych, to i udało mi się uzyskać dostęp, a jestem uczciwą osobą więc o to martwić raczej się nie muszą, nie z mojej strony choć ryzyko hipotetycznie jest i też zdaję sobie z tego sprawę.

Z tyłu obudowy próbowałem. I tu zaczyna się istna loteria. Raz złapie (trwa chwilę). Drugi raz złapie, ale pendrive miga przez prawie 5 minut żeby w końcu zaskoczyć. Czasem zaś trzeba reset i za chiny ludowe nie chce inaczej. Powtarza się natomiast rzecz, że raz wypiętego pendrive nie wepnę z powrotem bez restartu. I znów tylko tego, jednego.

I ciekawa jest rzecz, że to są różne płyty główne, różne kompy, nawet nauczycielski laptop (lenovo jakieś z i-siódemką).

W takiej sprawie powinieneś pisać do supportu SanDisk'a.
Nie znam żadnych szczegółów - ani konkretnego modelu tego pena ani modeli płyt głównych.
Trzeba by było zacząć od oprogramowania układowego pamięci flash (firmware) jak i uefi/biosów płyt głównych.
Za poprawną komunikację i obsługę odpowiada kontroler usb (w chipsecie lub natywny usb 3.0) i właśnie firmware flash'ki opakowane przez obsługę przerwań sprzętowych w OS'ie.
Nie wykluczone iż pen jest walnięty, lub ma wady znane producentowi.

http://dl.dropboxusercontent.com/u/81046...5B1%5D.jpg

To jest ten pendrive. Nie umiem go znaleźć na stronie SanDiska.

Dziwne, aby pendrive który po załapaniu już działa poprawnie, można go sformatować, pliki się nie tracą a na sporej części kompów działa ok był walnięty... Znasz jakiś sposób aby "zbadać" pendrive pod tym kątem? Narzędziami systemowymi i surface testem próbowałem - jest czysty.

(20.03.2015 08:40)coopra napisał(a):  http://dl.dropboxusercontent.com/u/81046...5B1%5D.jpg

To jest ten pendrive. Nie umiem go znaleźć na stronie SanDiska.

Tylko w ich sklepiku
http://shop.sandisk.com/store/sdiskus/en...D.55746800

Tak, to ten. I niestety zero supportu, a i niewiele wyczytałem.

NATOMIAST. Sformatowałem go w NTFS i, co jest ciekawe, po formacie najpierw MiniPartitionTool'em a potem windowsowym narzędziem - teraz działa. I co jest tu grane? W końcu pendrive czy te pupiate komputery?

Mam wrażenie, że specyficzne płyty główne po prostu się z tym pendrivem gryzą. Nie jest też wykrywany jako normalne urządzenie magazynujące, tylko jako "sandisk Ultra Device". Może to dlatego na części kompów nie chce (nie chciał) działać?