Ponad 15 tysięcy rządowych kont na Megaupload

   
Kim Dotcom, właściciel Megaupload, udowadnia, że serwis nie był jedynie przystanią piratów, a jego zamknięcie mogło być spowodowane względami politycznymi.

Pod koniec lutego Kim Dotcom został wypuszczony z aresztu. Ma wprawdzie zakaz korzystania z interentu i nie może oddalać się na więcej niż 80 metrów od swojego domu, jednak nie ma zakazu mówienia o Megaupload. Po raz pierwszy od aresztowania w styczniu odpowiada wiec na stawiane mu zarzuty.

Dotcom w telefonicznej rozmowie z serwisem TorrentFreak ujawnia, że jego prawnicy wciąż pracują nad tym, jak odpowiedzieć na oskarżenia, które, jego zdaniem, są dalekie od prawdy.

Okazuje się, że dużą liczbę użytkowników Megaupload stanowili amerykańscy żołnierze. Z wojskowych domen założono w sumie 15 634 konta, z czego aż 10 223 stanowiły konta płatne. Wymienili się prawie 341 tysiącami plików.
   
Oprócz żołnierzy, którym prawdopodobnie serwis służył np. do wymiany zdjęć z rodziną były także konta założone z rządowych domen. Należały one do pracowników Departamentu Bezpieczeństwa Wewnętrznego, FBI, Senatu, NASA. Posiadacze maila w domenach: dhs,gov, doe.gov, fbi.gov, hhs.gov, nasa.gov, senate.gov, treas.gov i uscoutrs.gov założyli w sumie 1058 kont w Megaupload, z czego 344 płatnych. Przesyłane przez te osoby zdjęcia, filmy i dokumenty narażone są obecnie na całkowite usunięcie.

Kim Dotcom zdradza także, kto był absolutnym liderem w usuwaniu plików, do których posiada prawa. Jest nim Warner Bros z 1 933 882 usuniętymi linkami. Dla porównania Disney usunął 127 934 linków, RIAA - 17 108, Sony – 3 003, a BBC – zaledwie 132 linki do własnych programów.

Szykuje się ciekawy proces. Kim Dotcom został oskarżony o spowodowanie półmiliardowej straty amerykańskich firm będących właścicielami praw autorskich. Sam dorobił się 175 mln na działalności Megaupload, jednak teraz otrzymuje ze swojego majątku jedynie równowartość 150 tys. zł miesięcznie (60 tys. nowozelandzkich dolarów).

Źródło: TorrentFreak