Rozwiązany Po przełączeniu ze słuchawek na głośniki nie ma dźwięku ani tu, ani tu

Ostatnio oglądając serial (Burn Notice, polecam!) postanowiłem przełączyć się ze słuchawek na głośniki. Odłączam słuchawki, podłączam głośniki, puszczam film... głosu nie ma. Spokojnie podociskałem kable, podgłośniłem, co się dało, ale niestety dalej cisza. W takim razie wróciłem na słuchawki, celem sprawdzenia, czy to nie głośniki padły. Dalej brak głosu. Chwilę wcześniej na słuchawkach wszystko działało, no dosłownie 3 minuty wcześniej. No nie ma dźwięku i koniec, mimo że w trayu widać że leci. Po prostu nie słychać. W Menedżerze Realtek dziwna sprawa - nie ma w ogóle żadnych zakładek z tych co normalni ludzie mają - Głośniki, Mikrofon, itd. Mam jedynie Digital Output. Panele przedni i tylny w tymże Menedżerze są nieaktywne, nic nie mogę z nimi zrobić oprócz patrzenia na nie. W trayu natomiast jak rozwinę 'pokrętła' to mam dwa różne i na jednym jest aktywność.

Mam taką starą kartę dźwiękową na USB, za 7zł, i jak ją podłączę, to dźwięk jest słaby jakościowo, ale mimo wszystko jest.

Załączam fotki, bo dość chaotycznie to opisałem. Proszę o rady

---

EDIT:

Właśnie przestał działać dźwięk nawet przez tą kartę USB... Więc to chyba wyklucza problem z samym sprzętem, a wskazuje na system, co?

Z ostatniej chwili: na Linuxie odpalonym z płytki dźwięk śmiga aż ściany drżą.

Witaj. Sprawdź:
Panel sterowania > Dźwięki > Odtwarzanie. Czy nie zmieniły się domyślne ustawienia.
[attachment=3092]

Faktycznie. Pokazuje że słuchawki i głośniki są wyłączone. Jedyne co wg kompa jest podłączone to Realtek Audio Output.

Wobec tego:
Zaznacz głośniki > na dole przycisk Ustaw jako domyślne,
lub
PPM na głośniki > ustaw jako domyślne.

Nie da się. Nie uaktywnia mi się przycisk 'Ustaw jako domyślne', nieaktywna jest ta opcja.

Pilnie uruchom antywirusa http://www.eset.pl/Pobierz/Dodatkowe_nar...ne_Scanner i Anty Malvare.
Potem przywróć system do daty przed oglądaniem filmu.

Malwarebytes i ESET nic nie wykryły.
Przywrócenie systemu zrobiłem, i tu ciekawostka:
Po restarcie przy uruchomieniu systemu wyskakiwał bluescreen.
Dopiero System Repair mi pomógł. W każdym razie, przywrócenie systemu również nie naprawiło problemu.

Próbowałem jeszcze raz przeinstalować sterownik, niestety - nic z tego. Ma ktoś jeszcze jakiś pomysł? Coś jest namieszane, odpaliłem Linuxa i śmigało.

Kolejne próby instalacji różnych wersji i kopii sterowników nie pomagają - panel Realtek dalej nie do ruszenia, wszystko nieaktywne, nie da się nic kliknąć. Ma ktoś jakiś pomysł?

Witaj. Proszę przestań używać programów do instalacji sterowników. Czasami wyrządzą więcej złego niż dobrego. Wielu producentów dostosowuje sterowniki do własnego sprzętu i oprogramowania, dlatego zamieszcza je na swojch stronach. I to jest właściwe miejsce do pobierania sterowników. Przecież nowsza wersja nie zawsze oznacza leprzy sterownik dla poprawnie działającego urządzenia.
Odinstaluj to wszystko co zdążyłes zainstalować, wyczyść z pozostałości i najpierw pobierz sterownik podstawowy ze strony producenta sprzętu a później ewentualnie aktualizuj.

Nie używałem w tej sprawie jeszcze programu do sterowników. Problem jest bardzo dziwny, instalowałem sterownik już kilka razy, głośniki są wykryte, podłączone ale wg Windowsa są odłączone. Reinstalacja sterowników nic nie daje, jestem w kropce i nie mam już pomysłów.

Odświeżam temat, bo stało się coś co mnie zaciekawiło. Pamiętacie jak pisałem że na Linuxie z Live CD dźwięk działał. Uznaliśmy więc że coś jest nie tak z systemem. I co się okazało? Sformatowałem dysk (partycję systemową), instaluję sobie sterowniki audio, a dźwięku... dalej nie ma!
Tutaj poczułem się już pokonany Ma ktoś z was jeszcze jakiś pomysł w co mój sprzęt ze mną pogrywa?

Masz może płytę główną Gigabyte?

Asus M2N-X Plus, taką mam dokładnie.

Wracam do tematu, bo dziś po raz kolejny przetestowałem dźwięk na systemie Live CD (dokładnie Ubuntu 12.04 z pendrive'a) i dźwięk działa idealnie.
Proszę kogoś o zastanowienie się co jest na rzeczy, bo jednak gdyby udało mi się pominąć tą kartę dźwiękową USB, to byłoby super.. dźwięk z głośników podłączonych bezpośrednio do płyty głównej jest o niebo lepszy...

No i problem rozwiązał się sam.
Sprawę załatwiłem (nomen omen) siłowo - działając siłą na wtyczkę od głośników znajdującą się w gniazdku - grzebałem, dociskałem, manipulowałem aż nagle załapało.

Dziwne że w Linuksie obyło się bez tych akcji, ale tam trochę inny schemat przesyłania sygnału jest, to pewnie dlatego.

Czyli jednak gniazdo uszkodzone jest, póki co działa, jak się gubi, to grzebię wtyczką, a jak się spierniczy do końca to będę kombinować i wydawać pieniądze. Dzięki wszystkim za pomoc i zainteresowanie.