Ostatnie wiadomości z parlamentu

Otwierają się drzwi jednego z sejmowych gabinetów. W stronę wychodzących na korytarz dwóch polityków rzuca się grupa dziennikarzy z mikrofonami. Padają pytania:
- Panie prezesie Kowalski, jaki jest wynik rozmów?
- Informacji o rozmowach nie potwierdzam, ani nie zaprzeczam.
- Panie przewodniczący, o czym rozmawiali panowie w czasie spotkania?
- Nie wiem, wiem tylko, że znowu zostałem oszukany.
- Dlaczego pan został oszukany?
- Widziałem po oczach prezesa Kowalskiego, że jest już umówiony na spotkanie z
Nowakiem
- Panie prezesie, czy koalicja z przewodniczącym jest jeszcze możliwa?
- Nie wiem, pytałem się o to przewodniczącego, ale nie dosłyszałem jego odpowiedzi, bo akurat mój kot zaczął miauczeć.
Ponownie otwierają się drzwi i do przewodniczącego dołącza poseł z Krakowa, ktory z miejsca rzuca w stronę reporterów:
- To spotkanie to był kolejny element tajnego planu prezesa Kowalskiego, który nie dość, że nie złożył żadnych propozycji, to jeszcze to, co nam proponował było ordynarnym szantażem. Jedynym powodem dla którego pan prezes się z nami spotkał, była kolejna próba zawłaszczenia władzy w państwie. Powiem wyraźnie, że nasza partia kieruje się odpowiedzialnością za państwo i nie zgadzamy się aby prezes Kowalski zawłaszczał je bez naszego udziału.
- Co pan na to, panie prezesie?
- Cóż, jak już widzieliśmy w przeszłości...
Poseł z Krakowa (przerywa): To manipulowanie przeszłością przez pana prezesa, te teczki i haki gromadzone przez jego służby wywiadowcze kojarzą się z najgorszymi praktykami minionej epoki. Powiem więcej, jeden z ludzi pana prezesa obudził mnie wczoraj o piątej rano! Wiemy dobrze, kto stosował takie metody.
- Panie prezesie, czy może pan to wyjaśnić?
- Cóż, pan premier Mariankowski szedł wczoraj o piątej rano korytarzem hotelowym, wypadł mu z ręki pluszak i narobił trochę hałasu. Mogą panowie to zresztą sprawdzić na stronie internetowej pana premiera, gdzie jest opisane w szczegółach, co i kiedy robił.
- Panie przewodniczący, a jak by pan to skomentował?
- Otóż my wiemy, co pan premier naprawdę tam robił, on podkradał jedzenie z lodówki pana przewodniczącego. Ale faktycznym odpowiedzialnym za cały incydent jest prezes Kowalski, który w tym czasie siedział i pociągał za sznurki. Premier Mariankowski potknął się o jeden ze sznurków i stąd był ten hałas.
- A może skomentują panowie ostatnie wydarzenia w parlamencie. Skąd pomysł powołania drugiego marszałka, panie przewodniczący?
- Jak wiadomo, prezes Kowalski ma brata, który jest prezydentem. Jeśli rządy sprawuje dwóch Kowalskich, to możemy mieć także dwóch marszałków. Poza tym obecny marszałek ma dwa imiona, a nie ma nazwiska, stąd dla zachowania powagi organu ustawodawczego niezbędny jest drugi marszałek z nazwiskiem.
- Pan, panie prezesie utrzymuje, że był to spisek opozycji?
- Tak, musimy zdawać sobie sprawę z faktu, że nasz program naprawy państwa zagraża interesom środowisk związanych z dawnym układem...
- Chwileczkę, jeśli już mówimy o interesach, chodzą plotki, że w zamian za poparcie dla pana partii, Nowak ma zostać wicepremierem. Czy czytał pan już CV Nowaka? Czy nie uważa pan, że z uwagi na jego częste wizyty w sądach, rozsądniej byłoby dać mu jakąś tekę w resorcie sprawiedliwości?
- Nie miałem jeszcze czasu się nad tym zastanowić, bo studiuję obecnie dwieście sześćdziesiąt poprawek, które w celu przyspieszenia prac nad budżetem zgłosiły partie opozycyjne. Otrzymaliśmy też siedemnaście ekspertyz dotyczących dopuszczalnego terminu uchwalenia budżetu i szukamy obecnie eksperta, który mógłby wyrazić wiążącą opinię na temat tych ekspertyz. Co do Nowaka, bierzemy pod uwagę różne warianty, jak wiadomo ma on duże doświadczenie w stosunkach z resortami siłowymi oraz szerokie kontakty międzynarodowe.
-Panie pośle, czy uważa pan, że są jeszcze szanse na wasza koalicję z prezesem?
- Koalicja z żądnym władzy, wyrachowanym i cynicznym destruktorem, jakim jest prezes Kowalski, jest nieustannie moim marzeniem.
- Dziękujemy panom za rozmowę. Kończymy relację z parlamentu, gdzie odbyła się trzysta pięćdziesiąta druga tura rozmów koalicyjnych. Jak pokazują ostatnie sondaże ośrodków badania opinii publicznej, w przypadku nowych wyborów do parlamentu wejdą jedynie dwa ugrupowania: Samoobrona IV Rzeczpospolitej oraz Sojusz Zjednoczonej Socjaldemokracji.pl