Opowieść mechanika samochodowego |
|
LadyInBlue Pani SuperMod
Liczba postów: 19.073
|
Post: #1
Opowieść mechanika samochodowego
Historia o piekielnym, którego spotkała zasłużona kara.
Do warsztatu przyjechał jeden z klientów "których nie obsługujemy". Gość podpadł już nieraz, piekielny - to mało powiedziane. Już dawno temu skończyło się tym, że Szef odmówił mu napraw i odesłał do konkurencji. Pocztą pantoflową wiedzieliśmy, że krok ten konkurencji zysków nie przysporzył, a wręcz posądzali nas o sabotaż za pomocą tego jegomościa. Tym razem jednak przyjechał skruszony, prosił, prawie błagał, żebyśmy jednak zrobili wyjątek, on będzie grzeczny tylko "błagam zróbcie coś". W samochodzie coś uporczywie stukało, doprowadzając ponoć do rozpaczy. Podobno nikt nic nie mógł zrobić. Zlecenie zostało w końcu przyjęte. Faktycznie, podczas jazdy po dziurach - stuka gdzieś z tyłu. Drobiazgowe sprawdzanie zawieszenia - bez rezultatu. Wyjęliśmy z auta wszelkie ruchome przedmioty, częściowo zdemontowaliśmy wykładzinę podłogi i tylne siedzenia - "stukacz" pozostaje nieuchwytny. Zaczynałem demontować tapicerkę, kiedy klient jednak nie wytrzymał. Wszczął iście piekielną awanturę, czemu tak długo, sami *****e na warsztacie, on nam pokaże, on to, on tamto... Szef kazał klientowi wyjść na godzinę, mnie natychmiast wszystko składać, klient ma sobie za godzinę zabrać auto. Ucichło, piekielny poszedł. Mnie jednak nie dawało spokoju i skoro już miałem do połowy rozmontowane - zdjąłem do końca obicie tylnego słupka. Przez otwór w profilu zobaczyłem przyczynę stukania, zapewne prezent od innego mechanika, któremu facet zalazł za skórę... niewielki klucz oczkowy, zawieszony na drucie. Na kluczu była przyczepiona karteczka z napisem "Ale się ch..ju naszukałeś". Wybuch mojego histerycznego śmiechu przywołał Szefa i kolegów. Po chwili śmiali się już wszyscy. Kiedy już ochłonęliśmy, niepewnie spytałem Szefa: - Co mam z tym zrobić? - Jak to co? Poskładaj panu ładnie samochód, tylko żeby niczego nie brakowało! - jego spojrzenie było WYMOWNE. Poskładałem. Wyzywając nas i złorzecząc klient zabrał auto. Więcej nas nie odwiedzał. Jak się okazuje wnerwieni mechanicy potrafią być równie mściwi jak budowlańcy. Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło się nudno, kiedy umrzesz. Windows ❼ Forum 13.04.2012 20:40 |
Podobne wątki | ||||
Wątek: | Autor | Odpowiedzi: | Wyświetleń: | Ostatni post |
Niektórzy mają naprawdę źle -> opowieść userki | LadyInBlue | 4 | 903 |
09.08.2013 21:16 Ostatni post: LadyInBlue |
Torebki na psie kupy - opowieść usera | LadyInBlue | 0 | 621 |
10.05.2013 20:34 Ostatni post: LadyInBlue |
A po co mi pomoc mechanika! | LadyInBlue | 0 | 762 |
20.12.2012 22:39 Ostatni post: LadyInBlue |
Cennik pracy mechanika | LadyInBlue | 0 | 1.127 |
29.11.2012 22:23 Ostatni post: LadyInBlue |
Blondynka dzwoni do warsztatu samochodowego. | LadyInBlue | 0 | 1.053 |
15.08.2012 21:30 Ostatni post: LadyInBlue |
Relacja z wypadku samochodowego | LadyInBlue | 0 | 1.021 |
13.07.2011 09:47 Ostatni post: LadyInBlue |
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
Autor: LadyInBlue Temat został oceniony na 0 w skali 1-5 gwiazdek. Zebrano 2 głosów. |