Największe porażki Microsoftu

Czekamy na premierę Windowsa 8 i zadajemy sobie jedno pytanie: czy dołączy on do tego niechlubnego grona?

Windows Vista
Na temat tego systemu operacyjnego napisano już chyba wszystko – powszechnie uważany za najgorszą wersję Windowsa w dziejach. Reklamowano ją początkowo jako przełomem i przełomem była, ale tylko jeśli chodzi o marną jakość.

MSX
W roku 1983 Microsoft zlecił wiceprezydentowi Microsoft Japan, Kazuhiko Nishiemu, stworzenie nowego, ośmiobitowego komputera. Tak właśnie powstał MSX, urządzenie pełne błędów konstrukcyjnych. W dodatku kiedy pojawiło się w Europie, tamtejszy rynek był już opanowany przez Commodore 64 i ZX Spectrum. Spektakularna porażka.

Pan Spinacz
Jedyne co mogło konkurować z Bobem. Spinacz pojawił się po raz pierwszy w wersji Office`a z roku 1997, mając pomagać użytkownikom rozwiązywać wszelkie ich problemy związane z użytkowaniem tegoż pakietu. Niestety z czasem okazało się, że największym problemem jest właśnie sam Pan Spinacz. Asystent Microsoftu pojawiał się zbyt często, w większości przypadków kompletnie bez sensu, wgapiał się w użytkownika z głupkowatym uśmieszkiem, a co najgorsze nie potrafił udzielić sensownej wypowiedzi na niemal żadne pytanie. Do dziś jeden z najgorszych czarnych charakterów w dziejach komputerowego świata.

Windows Me
Prawdziwy ni to pies, ni wydra. Millenium Edition próbowało być naraz 16- i 32-bitowym systemem operacyjnym, co po prostu udać się nie mogło. To że można było pograć w zainstalowany w nim pinball nie rekompensowało słabej wydajności i niestabilności tego systemu, a już na pewno większej liczby dziur w kwestiach bezpieczeństwa niż nawet najbardziej zagorzali hejterzy Microsoftu byli sobie w stanie wcześniej wyobrazić.

Microsoft Zune
Wynalazek, który w 2006 miał wykończyć iPoda, między innymi dzięki niezwykle wręcz kosztownej kampanii reklamowej. Zamiast go wykończyć, wziął dla siebie zaledwie 1 proc. rynku "empetrójek" w Stanach, czyli udziału w tymże "zaledwie" 76 razy mniejszego niż sztandarowy wtedy produkt Apple'a.

MSN Smart Watch
Jeden z ulubionych projektów Billa Gatesa, który w pewnym momencie po prostu zwariował na punkcie koncepcji osobistych, inteligentnych gadżetów. Smart Watch miał umożliwiać sprawdzanie poczty, pogody oraz wielu innych rzeczy przy pomocy jednego zaledwie rzutu oka na nadgarstek. Niestety wyglądał na tani kawałek plastiku, a dostęp do wszelkich danych, które miał pobierać kosztował aż 40 dolarów miesięcznie.







BOB 1.0


Na szczęście innych wersji niż 1.0 z roku 1995 już nie było. Bob miał być rodzajem przyjaznego użytkownikowi interfejsu, wprowadzającego go w tajniki skomplikowanego i (relatywnie) nowego wówczas świata komputerów. Niestety Bob traktował użytkowników jak skończonych idiotów, przy czym sam był skończonym idiotą, a zarazem jedną z najbardziej znienawidzonych aplikacji w dziejach. W związku z czym projekt zawieszono, ku wielkiemu – ponoć – smutkowi samego Gatesa.

Za: wp.pl, (fot. Gizmodo.pl