News Microsoft prezentuje Spartan - następcę Internet Explorera

Podczas środowej konferencji poświęconej Windows 10 zobaczyliśmy wczesną wersję nowej przeglądarki Microsoftu. Spartan to najbardziej społecznościowa przeglądarka?

Kiedy dotarły do nas pierwsze informacje o nowej przeglądarce Microsoftu zastanawialiśmy się: w jaki sposób firma chce przekonać użytkowników, że jego rozwiązanie jest lepsze od produktu Chrome czy Mozilli. Rynek przeglądarek wydaje się dość hermetyczny, choć Chrome zbiera coraz więcej niepochlebnych opinii.

Co zatem da nam korzystanie ze Spartana? Według Microsoftu - wygodniejszą interakcję ze znajomymi. Na przykład by omówić jakąś stronę nie trzeba wysyłać linka e-mailem informując, że to nam się podoba. Możemy po prostu napisać coś na ekranie palcem, rysikiem, "wyrazić naszą opinię". Można też zaznaczyć jakiś obszar strony i wpisać swój komentarz. Przypomina to robienie notatek w pliku PDF. Albo korzystanie z pakietu Evernote. Możemy też zaznaczyć konkretny fragment tekstu i podzielić się nim ze znajomymi na Facebooku.

Microsoft chce też, by czytanie stron było przyjemniejsze i efektywniejsze. Specjalny tryb zmienia wygląd strony w sposób bardziej eksponujący tekst. Przypomina to trochę włączenie trybu mobilnego w przeglądarce.

Reading List - dzięki Spartanowi możemy też tworzyć specjalne listy, które pozwolą nam czytać dokumenty i strony później. Możemy na przykład dołączyć do jakiegoś artykułu plik PDF - w ten sposób będziemy wiedzieć, że te dwa dokumenty są ze sobą powiązane.

Spartan będzie też miał wbudowaną Cortanę. Będzie w stanie wyszukiwać informacje na temat tego, co znajduje się na stronie, którą czytamy. Na przykład kiedy czytamy o jakiejś restauracji Cortana wskażę mapę dojazdu do niej, pokaże menu (jeśli jest dostępne w sieci), przeanalizuje nawet produkty - sprawdzi też zawartość tłuszczu czy cukru w danej potrawie.

Powiew świeżości?
Microsoft nieco mnie zaskoczył. Sceptycy powiedzą: takie nowości łatwo wprowadzić do każdej przeglądarki - wystarczy stworzyć odpowiedni dodatek do Chrome czy Firefoxa. Mimo wszystko w pomyśle Microsoftu widać jakąś świeżość i konsekwencje - zarówno system jak i jego poszczególne elementy, ma być bardziej społecznościowe. I wydaje się, że to się udaje.

Teraz czekam, aż pomysł Microsoftu będę mógł przetestować i sprawdzić, jak przeglądarka radzi sobie z ciężkimi stronami i wieloma kartami. Wtedy będę wiedział, czy Spartan to moja nowa ulubiona przeglądarka.