Koniec reklam w Firefoksie?

Tak i całkiem możliwe, że już za kilka miesięcy. Na pewno to polubicie… wydawcy reklam nieco mniej.





Dzisiejsza sieć web oferuje bardzo wiele możliwości. Mamy piękne wizualnie strony, jak i… bardzo ładne reklamy, które wyskakują zewsząd. Reklamy zawdzięczamy przede wszystkich Flashowi od Adobe, którego reklamodawcy w szczególności sobie upodobali. Niestety, ale takie są realia.

Tymczasem Mozilla zamierza chyba rzucić rękawicę reklamodawcom i raz na zawsze rozprawić się z migającymi banerami na stronach internetowych. Twórcy Firefoksa udostępnili w nocnym kanale nową kompilację przeglądarki, która debiutuje z flagą plugins.click_to_play, a będącą domyślnie aktywowaną (ma atrybut true). O co chodzi?

Nowy pomysł Mozilli sprawia, że domyślnie zawartość oferowana przez takie technologie jak Flash, Silverlight czy Java, a więc wykorzystujące wtyczki do przeglądarek w celu ich wyświetlania będzie wymagać… zgody użytkownika. Spodziewajmy się pojawienia funkcji typu Click to play, czyli Naciśnij, aby odtworzyć lub podobnej. Sprawi to, że dodatkowa zawartość stron internetowych oparta na wtyczkach dla przeglądarek zostanie wyświetlona dopiero w momencie, gdy udzielimy na to aprobatę. Oczywiście będziemy mieli do dyspozycji globalne ustawienia, które pozwolą nam konfigurować ulubione strony pod kątem nowej funkcji. W przeciwnym wypadku rozwiązanie stałoby się jeszcze bardziej denerwujące niż same reklamy, nie uważacie? Po prostu zamiast takiego obrazka z ładną panią widzielibyśmy komunikat, który zapewne po kilku razach totalnie by nam zbrzydł.



































Deweloper ukrywający się za Plugins Click to Play stwierdza, że nowe rozwiązanie przyczyni się do wzrostu bezpieczeństwa liska oraz wydłużeniu czasu pracy z przeglądarką na baterii w notebookach. Ma oczywiście rację. Tak Flash nie dość, że jest dziurawy jak sito, to i bardzo łakomy na wspomnianą energię.

Teraz najlepsze… dla użytkowników, a zarazem najgorsze z możliwych dla reklamodawców. Funkcja pojawić ma się już w Firefoksie 14.0, którego spodziewamy się już latem tego roku. Nie wiadomo jednak czy będzie domyślnie włączona. Całkiem możliwe, że początkowo nie (dopiero wraz z którymś tam z kolei liskiem). Reklamodawców czekają więc ciężkie czasy. Zwłaszcza w Europie, gdzie Firefox ciągle przoduje i jest najpopularniejszą przeglądarką na starym kontynencie.

Pamiętajmy, że liska można doposażyć w dodatki blokujące reklamy jak Flashblock czy AdBlock Plus. Niemniej, z tego typu rozszerzeń korzysta tylko kilka procent użytkowników Firefoksa, a większość nawet nie ma pojęcia o ich istnieniu. Tak więc do tej pory reklamodawcy mogli spać spokojnie. Czy Mozilla rzeczywiście sprawi, że serwisy internetowe będą musiały szukać nowych metod serwowania reklam? O tym przekonamy się za kilka miesięcy


Źródło, fot.: JAWS

Podobną funkcjonalność od dawna oferuje NoScript. Domyślnie blokuje wszystkie skrypty, a co za tym idzie i reklamy. Dla każdej strony można ustawić sobie co jest odblokowane.

Efekty są naprawdę duże. Gdy czasami używam przeglądarki bez tego dodatku to nie poznaję stron.

Próbowałam kiedyś używać NoScript, ale bardziej mi przeszkadzał niż pomagał. Za to od bardzo dawna korzystam z Flashblocka i AdBlocka z dodatkiem Pop-up. Nie wyobrażam sobie przeglądania stron bez tych dodatków. Nie byłabym jednak pewna, czy użytkownicy, którzy nie chcą używać tych wtyczek lub ich nie znają, będą zadowoleni z takich zmian. Sama mam w domu jedną taką, która z pewnością by się nie ucieszyła...