Microsoft Surface RT dla edukacji tańszy o połowę, polskie szkoły tabletu nie kupią

Microsoft często podkreśla, że Polska jest ważna. Niestety, rzeczywistość kole w oczy. Po raz drugi w tym roku.

Microsoft ogłosił nową "globalną" ofertę edukacyjną, dzięki której szkoły i uniwersytety w 25 krajach świata będą mogły w promocji nabyć Surface RT. Polskie szkoły nie skorzystają z wakacyjnej promocji na tablety z Windows RT.

W edukacyjnej przecenie dostępny będzie model z 32 GB pamięci. W cenie 199 dolarów. W detalu można go kupić za 499 dolarów (w USA) lub 479 euro (strefa euro), więc europejskie szkoły teoretycznie mogą oszczędzić nawet więcej niż amerykańskie.

Mówimy o naprawdę sporej obniżce, tym bardziej że Microsoft zamierza swój tablet oferować także w zestawach z klawiaturą (do wyboru Type Cover lub Touch Cover). W efekcie placówki edukacyjne mogą oszczędzić od 300 do 350 dolarów na jednym urządzeniu. Przekłada się to na ponad 50% rynkowej wartości Surface RT 32 GB - niezależnie od tego czy będzie to tablet z dodatkami czy wersja bez klawiatury. Edukacyjna oferta Microsoftu została więc tak skonstruowana, aby przebić alternatywną ofertę Apple dotyczącą iPada. Promocja wystartowała wczoraj i potrwa do 31 sierpnia.

Wszystko brzmi pięknie. Sęk w tym, że Polska po raz kolejny została potraktowana po macoszemu. Nie jesteśmy jednym z rynków gdzie Microsoft sprzedaje Surface, a więc placówki edukacyjne nad Wisłą zostały wyłączone z promocji. Identycznie sytuacja wygląda w całej Europie Środkowej i Wschodniej, za wyjątkiem Rosji. Rosyjskie szkoły mogą Surface RT kupić taniej.

To już drugi w tym roku tego typu akcent, choć pierwszy zgrzyt dotyczący kwestii edukacyjnych. Microsoft najpierw zignorował polskich fanów konsoli Xbox, odcinając ich od perspektywy zakupu Xboxa One przed gwiazdką. Teraz z pustymi rękami wychodzi do polskich szkół (a także czeskich, węgierskich czy rumuńskich), oferując preferencyjne możliwości zakupu swojego tabletu za naszą wschodnią i zachodnią granicą.

Najwyraźniej mimo gorących deklaracji ze strony Redmond, wciąż jesteśmy dla Microsoftu rynkiem drugiego lub trzeciego rzutu. Ciekawe, czy kiedyś się to zmieni?

Fot. Microsoft

Źródło: Microsoft, The Next Web