Firmy obowiązkowo powinny zgłaszać przypadki kradzieży danych

Dziś o wyciekach informują media, ponieważ firmy zwykle starają się swoje wpadki tuszować. KE zależy na ukróceniu takich praktyk.

Jak informuje The New York Times, Komisja Europejska pracuje nad ciekawą propozycją zmian w prawie unijnym. Chodzi o stworzenie klarownych procedur zgłaszania przypadków, gdy dane przechowywane online trafią w ręce osób niepowołanych.

Obecnie tego typu incydenty są regulowane (lub nie) przez prawo krajowe. Przykładowo Hiszpania i Niemcy ścigają próby tuszowania wycieków, kiedy we Włoszech i Wielkiej Brytanii ich zgłaszanie jest traktowane jako akt dobrej woli, a nie wymóg prawny.

KE chce standaryzacji przepisów dla całej Unii. Propozycja przewiduje między innymi wprowadzenie obowiązku natychmiastowego ujawniania każdego przypadku kradzieży

danych. Jeśli firma tego nie zrobi, narazi się na poważne sankcje i kary finansowe. Chodzi o stworzenie prawnego parasola, w obrębie którego unikanie odpowiedzialności będzie zwyczajnie nieopłacalne. Parasol miałby rozciągać się nad wszystkimi 27 krajami Unii Europejskiej.

Nie da się ukryć, że jakieś zmiany by się przydały i lekkie dokręcenie śruby w materii przecieków nikomu raczej by nie zaszkodziło. Dziś sytuacja często wygląda tak, że gdy mamy do czynienia z kradzieżą danych, szczerość firm wobec internautów i opinii publicznej jest często wymuszana przez media. Mówiąc wprost - sprawy zwykle nie ma, póki nie zostanie ona wywleczona na światło dzienne.
W Polsce ostatni przypadek z wyciekiem danych mieliśmy ledwie kilka dni temu. Netia zaliczyła drobną wpadkę, o czym napisał serwis niebezpiecznik.pl. Operator potwierdził incydent dopiero po dwóch dniach przekomarzania się z dziennikarzami. Gdyby istniały jakieś procedury, sprawa byłaby zapewne dużo prostsza.


Źródło: The New York Times

Fot. Flavijus | Dreamstime.com, 123RF