Dowcipy potterowskie |
|
LadyInBlue Pani SuperMod
Liczba postów: 19.073
|
Post: #1
Dowcipy potterowskie
Draco do żony:
- Przynieś mi herbatę. - A magiczne słówko? - Imperio! Profesorze, a jak to się stało, że mój tata tak szybko stał się animagiem? - Wiesz, Harry, kiedy nadchodziła pełnia czułem się bardzo samotny i chciałem, żeby ktoś mi potowarzyszył. - I...? - I znalazłem sobie jelenia. Voldemort i jego najbardziej zaufani Śmierciożercy przeglądają plany ataku na Hogwart. W pewnym momencie wchodzi Snape z pudlem eliksirów, kladzie je na stole, spokojnie rzuca na plany ataku zaklęcie kopiujące i powoli wychodzi. - Kto to byl? - pyta jeden z mlodszych Śmierciożerców? - To Snape, ten cholerny szpieg Dumbledore'a - odpowiedzial Lucjusz. - To dlaczego go nie zabiliśmy? - E, tam, i znów by powiedzial, że tylko eliksiry przyniósl - stwierdzil Czarny Pan. Potter szedł nocą przez Zakazany Las. Rozglądał się bacznie, czy aby nikt go nie śledzi. Nagle zobaczył na drzewie świecące oczy. - Sowa - pomyślał Potter. - Sam jesteś sowa - pomyślał Snape. Pierwszoroczni w Hogwarcie, z okazji dnia nauczyciela, dostali zadanie: namaluj swego ulubionego profesora. Mały Johnny narysował profesora Snape'a. Nauczycielka, nieco zdziwiona, pyta: - Ależ John, dlaczego akurat profesor Snape? - Bo mam tylko czarną kredkę, pani profesor. Snape na imprezie wśród śmierciożerców mocno przeholowal. Następnego dnia, żeby rozwiać wątpliwości, przychodzi do Lucjusza i pyta: - Lucjuszu, nie domyślileś się przypadkiem wczoraj, że jestem podwójnym szpiegiem? - Nie - przyznal Lucjusz. Severus odetchnąl z ulgą. Percy zgubił się w lesie. Wobec tego otwiera poradnik Ministerstwa: "Co robić, gdy wpadniesz w kłopoty?", po czym według wskazówek staje na środku polanki i krzyczy na całe gardło: - Pomocy! Pomocy! Z krzaków wyłazi Lord Voldemort i mówi: - I czego się tak drzesz? - Bo... bo ja... się zgu... zgubiłem i... i wołam, żeby... ktoś przy... przyszedł. - No i przyszedłem. I co, lepiej się czujesz? Przychodzi Voldemort do uzdrowiciela i mówi: - Mam straszny problem. Mój najlepszy śmierciożerca, Lucjusz Malfoy, myśli, że jest smokiem. - Ile to trwa? - Trzy miesiące. - To dlaczego przychodzi pan dopiero teraz? - Bo do wczoraj pożerał tylko aurorów. - Dlaczego dementorzy są na wymarciu? - Bo wszystko kończy się na pocałunku! Lucjusz Malfoy siedzi w Azkabanie. Pyta go inny z więźniów: - Jak wpadłeś? - Przez przypadek. Mój syn Draco pisał w szkole wypracowanie na temat "Czym się zajmuje mój tata?" Przychodzi Ron do biblioteki i mówi: - Poproszę "Puchar quiddtcha dla Gryfonów". Za lady wychodzi Malfoy i mówi: - Fantastyka w drugim rzędzie! - Wiesz, Lily - mówi James - Syriusz chwali się, że tylko jedna dziewczyna z Hogwartu jeszcze z nim nie byla na randce. Jak myślisz, kto to mógł być? - Taka frajerka to chyba tylko Jęcząca Marta - odpowiada Lily. Harry stoi na Pokątnej i nagle widzi bliźniaków Weasley, niosących szybę. Zdziwiony podchodzi do nich i pyta: - Po co wam szyba? Fred odpowiada wyraźnie zadowolony: - Bo widzisz ostatnio tata narzekał, że za mało interesujemy się mugolami, więc postanowiliśmy zrobić szybowiec. Na początku Balu Bożonarodzeniowego Parvati mówi do Harry'ego: - Mam nadzieję, że będziesz ze mną tańczyć. - Oczywiście - odpowiada Harry. - Przecież nie zaprosiłem Cię na ten bal dla przyjemności. Snape mówi do Harry'ego: - Potter, w twoim eliksirze jest mucha! - A czego pan się spodziewał z mojej strony? Szczura? Był sobie czarny, czarny las hogwarcki. A obok stał ogromny, ogromny zamek. W samym jego sercu wznosiła się wysoka, wysoka wieża Gryffindoru. Drzwi pilnowała Gruba, Gruba Dama, której trzeba było podać trudne, trudne hasło. W salonie stało wielkie, wielkie krzesło Godrika Griffindora. A na tym krześle siedział Peregrin Tuk i mówił: o kur..., chyba nie jestem z tej bajki! Harry Potter przychodzi do nieba. Św. Piotr daje mu skrzydełka i mówi: - Leć, będziesz aniołkiem. Przychodzi Ron Weasley. Św. Piotr przyczepia mu skrzydełka i mówi: - Leć, będziesz aniołkiem. Przychodzi Severus Snape. Św. Piotr bacznie się mu przygląda, a w końcu przyczepia mu czarne skrzydełka i mówi: - Leć, będziesz nietoperzem. Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło się nudno, kiedy umrzesz. Windows ❼ Forum 06.12.2010 10:21 |
MrWilk3000 Wdrażany
Liczba postów: 28
|
Post: #2
RE: Dowcipy potterowskie
Harry Potter przychodzi do nieba. Św. Piotr daje mu skrzydełka i mówi:
- Leć, będziesz aniołkiem. Przychodzi Ron Weasley. Św. Piotr przyczepia mu skrzydełka i mówi: - Leć, będziesz aniołkiem. Przychodzi Severus Snape. Św. Piotr bacznie się mu przygląda, a w końcu przyczepia mu czarne skrzydełka i mówi: - Leć, będziesz nietoperzem. Dobre MINECRAFT! 22.01.2011 14:50 |
Podobne wątki | ||||
Wątek: | Autor | Odpowiedzi: | Wyświetleń: | Ostatni post |
Dowcipy o Windows i MS i nie tylko | Admin | 46 | 68.358 |
31.10.2016 21:01 Ostatni post: Lukaszem |
Dowcipy o alkoholu i kacu | LadyInBlue | 0 | 1.281 |
01.01.2014 22:16 Ostatni post: LadyInBlue |
Dowcipy na czas kryzysu | LadyInBlue | 0 | 1.269 |
10.04.2013 21:05 Ostatni post: LadyInBlue |
Dowcipy ostre [16+] | LadyInBlue | 2 | 2.241 |
13.09.2012 09:07 Ostatni post: TomekPopek21 |
Dowcipy Chemiczne | LadyInBlue | 0 | 9.675 |
20.06.2012 21:33 Ostatni post: LadyInBlue |
Dowcipy różne | LadyInBlue | 1 | 1.865 |
23.05.2012 20:21 Ostatni post: LadyInBlue |
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
Autor: LadyInBlue Temat został oceniony na 0 w skali 1-5 gwiazdek. Zebrano 0 głosów. |