Burak w Strasburgu |
|
LadyInBlue Pani SuperMod
Liczba postów: 19.073
|
Post: #1
Burak w Strasburgu
Rok 2006, Bruksela, budynek Parlamentu Europejskiego.
Deputowani z kilkunastu krajów i szefowie rządów utkwili wzrok w trybunie, za którą schował się korpulentny mężczyzna przybyły z kraju nad Wisłą. Na szlachetne czoło tajemniczego Sarmaty opadała blond grzywka, falując niczym łan pszenicy w letni dzień, zaś czerstwa i spalona słońcem solarium twarz przypominała pachnący bochen, ulepiony spracowanymi dłońmi polskich gospodyń. Na szyi dyndał niebieski krawat upstrzony biało czerwonymi gwiazdkami. Mężczyzną tym był Przewodniczący. Przewodniczący odkaszlnął i wygramolił się zza mównicy, wciskając jeszcze ramię w rękaw marynarki. - Przepraszam. Przebrałem się tak chybcikiem, bo przyszłem w smokingu, ale w kuluarach zobaczyłem napis "no smoking", to żem wskoczył w garnitur. He, he, bardziej swojsko będzie. Tu Przewodniczący przerwał, choć mikrofon trzymał. Wszystkim się zdawało, że Przewodniczący mówi jeszcze, a to echo grało. Rozejrzał się po sali, klepnął w potylicę i nagle wyciągnąłrękę w pozdrowieniu, które początkowo było popularne w starożytnym Rzymie, a potem w latach trzydziestych w Niemczech. Po sali przeszedł szmer. Ucichły głośniejsze rozmowy. Berlusconi się obudził. Przewodniczący trzymał wyprostowaną rękę i rozglądał się delektując efektem. Gdzieś w tylnych rzędach zobaczył swojego doradcę od gestykulacji. Doradca miał minę zwiastująca jakąś klęskę i z przerażeniem sylabizował: - Szefie! Nie ten gest! Ten miał być na spotkanie z Le Penem! Przewodniczący nie stracił zimnej krwi. Trzymał dalej wyprężonąrękę z pięcioma sztywnymi palcami i myślał..... Nagle dostrzegł przemykającego pod tylną ścianą kelnera, więc nie tracąc rezonu zawołał - Panie kelner! Pięć herbat na trybunę proszę! Potem opuścił dłoń, chrząknął i poprawił sobie krawat. W końcu nadszedł dzień, gdy po długiej nauce języka obcego mógł przetestować umiejętności. Przecież nie na darmo już dwa lata temu nakazał by wszyscy w jego partii uczyli się angielskiego. Wziął głęboki oddech i rozpoczął: - Tall room ! ( Wysoka Izbo! ) Welcome in the name of all penis of polish SELFDEFENCE ! ( Witam w imieniu wszystkich członków samoobrony! ). Today I drink coffe with Anan. ( Dziś piłem kawę z sekretarzem generalnym ONZ ). Balcerowicz must go on! ( Balcerowicz musi odejść ) I have all on this shit! ( Mam wszystko na tej kartce! ). Selfedefence is big party and ice is poor in Poland ! (Samoobrona jest dużą partią, a lud jest biedny w Polsce). Po czym swoje krótkie, acz mocne przemówienie zakończył zniżając głos do basu Schwarzennegera: - I' ll be back! (Jeszcze tu wrócę) I kiedy Przewodniczący schodził z mównicy deputowani europejskich rządów zgotowali mu owację. Bądź co bądź Przewodniczący był polskim premierem. Uśmiechnął się z zadowoleniem i tylko nieliczni dostrzegli błyszczące w jego oczach figlarne little eye-bitches (kurwiki). Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło się nudno, kiedy umrzesz. Windows ❼ Forum 12.05.2011 08:37 |
Podobne wątki | ||||
Wątek: | Autor | Odpowiedzi: | Wyświetleń: | Ostatni post |
Lepiej nie parkuj jak burak | LadyInBlue | 0 | 665 |
23.07.2016 19:31 Ostatni post: LadyInBlue |
Jak burak | LadyInBlue | 0 | 741 |
25.02.2014 22:50 Ostatni post: LadyInBlue |
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
Autor: LadyInBlue Temat został oceniony na 0 w skali 1-5 gwiazdek. Zebrano 0 głosów. |