Windows 7 Forum: konfiguracja, optymalizacja, porady, gadżety •

Pełna wersja: Gwarancja TP-Link
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Piszę do Was moi drodzy z taką otóż sprawą.
Na dniach dostałem informację od dystrybutora routerów firmy TP-Link w sprawie reklamacji gwarancyjnych. Zacny dystrybutor firma Sunnyline Computer Products Poland sp. z o.o. ( http://www.sunnyline.com.pl ) niczym błyskawica poinformowała iż wszelkie sprzęty tej marki wysyłane przez sprzedawców od klienta końcowego będą musieli płacić za paczki tam i z powrotem. Takie opłaty nie dotyczą klienta końcowego. Debilizm tego dystrybutora jest nie do opisania, prowadzę serwis i każdy sprzęt zanim trafi na reklamację jest sprawdzany przed wysyłką czy faktycznie występuje, czy czasem klient ma np problem z konfiguracją lub innymi rzeczami. Wychodzi na to jeśli któryś z was pójdzie do sprzedawcy go reklamować, ten odeśle z kwitkiem. Ja wiem, że klient ma prawo zgłosić usterkę do sprzedawcy na mocy ustawy konsumenckiej. Nie rozumiem postępowania "krawaciarzy". Tych sprzętów nazbierało się teraz nieco i lepiej jak ja to poślę w całości jednym kurierem co wyszło by ich taniej, niż każda paczka wysyłana z osobna. Ja jestem między młotem i kowadłem, router tej klasy ma dość rozsądną cenę i w niemal każdym sklepie je sprzedają, moi szefowie na pewno nie zrezygnują z ich sprzedaży. Gdyby to zależało ode mnie już dawno bym podziękował za taką współpracę. Jeszcze te paczki są jakoś do przełknięcia jeśli poślę raz na jakiś czas hurtowo, lecz wytłumaczcie klientowi, że naprawa się przedłuży a on obstaje na swoim, że ma 14 dni na załatwienie sprawy (tak naprawdę wtedy kiedy przed tym terminem nie poinformuje się go o sposobie reklamacji). Czekam na wasze opinie i komentarze.

fourup

Wtedy mówisz klientowi, że gwarantem w tym przypadku, zgodnie z zapisem w karcie gwarancyjnej jest dystrybutor, a dodatkowo, że wysyła kurierem z domu (pracy, czy innego wybranego miejsca) na koszt gwaranta, bez konieczności gonienia do sklepu. I, że po naprawie/wymianie dostaje również kurierem na miejsce, bez kolejnej gonitwy po odebranie sprzętu, co nierzadko wiąże się z koniecznością zwolnienia się wcześniej z roboty i utraty kilku złociszy...

Klientowi trzeba wykazać, że oddając u sprzedawcy na reklamację jest tylko stratny, a wysyłając osobiście - ma same plusy...
Bo w końcu przecież tak właśnie jest!
Wytłumacz to niektórym niereformowalnym.
Przekierowanie