News „Błąd” wyszukiwarki ukrywał wyniki konkurentów Map Google

Informowanie o interesujących lokalizacjach i firmach stało się w ostatnim czasie priorytetem Google w rozwijaniu Map. Służyć ma temu przede wszystkim uruchomienie programu Lokalni Przewodnicy. W jego ramach osoby dodające do usługi informacje i opinie o lokalnych usługach, będą wynagradzane między innymi darmowym dostępem do 100 TB miejsca na Dysku Google. Okazuje się jednak, że to nie jedyny sposób na popularyzację Map Google jako lokalnego przewodnika.

Konkurencji w sferze polecania usług i sugerowania miejsc w oparciu o lokalizację nie brakuje, jednak trudno stwierdzić, żeby akurat w tym szczególnym celu największą i najbardziej rzetelną bazą informacji mogły pochwalić się Mapy Google. Przez turystów częściej wykorzystywany jest serwis Yelp czy Tripadvisor. Przedstawiciele firm rozwijających to oprogramowanie dokonali ciekawego spostrzeżenia dotyczącego funkcjonowania wyszukiwarki Google, które może zostać zinterpretowane jako zamierzona manipulacja korporacji w listach wyników.

Dyrektor Yelpa poinformował w widocznym wyżej ćwierku, że sformułował zapytanie o hotel Hilton w sposób tripadvisor hilton. Można byłoby się spodziewać, że pierwsza fraza na tyle zawęzi wyszukiwanie, że dyrektor Jeremy Stoppelman otrzyma wyniki prowadzące do zarządzanego przez niego serwisu. Nic bardziej mylnego – na pierwszych stronach znajdowały się wyniki z Map Google. Łącznie z wyróżniającym się informacyjnym panelem tej usługi. Szybko zauważył to dyrektor konkurencyjnego Tripadvisora, który potwierdził, że sprawa ma się podobnie z jego serwisem.

Na reakcję Google wobec jednoznacznie sformułowanych zarzutów obu panów, którzy nie mieli wątpliwości, że sytuacja jest efektem świadomego działania pracowników wyszukiwarki, nie trzeba było długo czekać. Przedstawiciele Google zaprzeczyli jednak i poinformowali, że jest to efektem błędu, który jest już naprawiany, a zatem wkrótce zawężone wyniki będą działały poprawnie. Zarówno dyrektor Yelpa, jak i Tripadvisora odmówili dalszych komentarzy. Zapewne z powodu długich rozmyślań nad tym, jak duże jest prawdopodobieństwo wystąpienia takiego błędu wkrótce po uruchomieniu przez Google akcji, która ma promować bezpośrednią konkurencję dla ich serwisów.