Helpouts. Google eksperymentuje z e-learningiem

Dziś jeśli czegoś Google+ nie zrozumiecie, możecie to jednym kliknięciem przetłumaczyć. Wkrótce o poradę będzie można zapytać eksperta.

Google po cichu usprawnia i dodaje nowe funkcja do swojej społecznościówki, przez co staje się ona coraz bardziej konkurencyjna wobec "zabawkowego" Facebooka. Ma też ambitne plany i nie boi się wyzwań, choć czasem człowiek ma wrażenie, że plus ewoluuje naraz we wszystkich kierunkach.

Pierwszą innowacją jest ostatnia integracja społecznościówki z najpopularniejszym internetowym translatorem - oczywiście Tłumaczem Google. Kilka dni temu pod każdym obcojęzycznym wpisem i komentarzem pojawiła się opcja automatycznego tłumaczenia wpisu na język ojczysty użytkownika, o czym zresztą już wspominaliśmy.

Drugą i dużo ciekawszą funkcjonalnością, jest świeżo zapowiedziana usługa Google+ Helpouts. Ma to być system wideokonferencji oparty na usłudze Hangouts, w którym zamiast pogaduchy ze znajomymi, dostaniemy możliwość skierować nasze pytanie do eksperta. Oczywiście osoby wytypowane na internetowe mózgi nie będą przypadkowe. Google zamierza stworzyć bazę ekspertów, którzy będą za swoje e-learningowe usługi opłacani. Bardzo to amerykańskie.

W planach podobno są dwie opcje. Płatny e-learning poprzez obciążanie karty płatniczej przez Google Wallet, oraz darmowe poady. Na tym etapie niestety brakuje szczegółów jak system ma działać już po starcie platformy. Jeśli ktoś chce zostać ekspertem, zostanie poproszony o przedstawienie stosowne certyfikatów lub rekomendacji - tak przynajmniej ćwierkają ptaszki w samym Google+. Google podobno zamierza nawet niektórych takich ekspertów komisyjnie weryfikować, ale dotyczy to raczej tylko i wyłącznie porad medycznych.

Na obecnym etapie system Helpouts jest w fazie eksperymentalnej. Można zapisać się do usługi jako beta tester. Google zamierza wysyłać zaproszenia gdy platforma e-lerningowa będzie gotowa. Kiedy wystartuje? Krótko i na temat - tego nie wiemy. Jest natomiast przekrój tematyczny, łącznie 8 kategorii. Podkuć się będzie można w zakresie m.in.: edukacji, zdrowia, mody, kuchni, czy prowadzenia domu.

Warto na marginesie zaznaczyć, że Google+ Helopouts ma niewielkie perspektywy wyjść poza ograniczony rynek usług zarezerwowanych dla użytkowników anglojęzycznych. Trudno powiedzieć, czy Google zamierza platformę w ogóle uruchomić poza terytorium USA. Amerykanie namiętnie czytają poradniki, ale w Europie ten pęd do samodoskonalenia się nie jest równie intensywny. Stąd z naszej swojskiej polskiej perspektywy, takie eksperckie wideokonferencje są raczej ciekawostką niż realna funkcjonalnością.

Jedno jest pewne - Facebook czegoś takiego w planach nie ma.

Fot. Google