Windows 7 Forum: konfiguracja, optymalizacja, porady, gadżety •
Inteligentny Dom - Wersja do druku

+- Windows 7 Forum: konfiguracja, optymalizacja, porady, gadżety • (https://windows7forum.pl)
+-- Dział: Inne (/inne-11-f)
+--- Dział: Humor (/humor-25-f)
+--- Wątek: Inteligentny Dom (/inteligentny-dom-9954-t)



Inteligentny Dom - LadyInBlue - 30.09.2010 09:46

Autorem jest Michael Schrage, felietonista Los Angeles Times. © 1993 Washington Post.

Tele-Communications Inc., największa w kraju sieć telewizji kablowej, prowadzi z Pacific Gas & Electric Co. i Microsoft Corp. rozmowy na temat unikatowego pilotażowego projektu - budowy "inteligentnego domu". Oczekuje się, że przemysł automatyki domowej potroi swoje obroty, z 1,7 mld dolarów w tym roku do 5,1 miliardów w roku dwutysięcznym.

28 listopada 1995.
Wreszcie przeprowadziliśmy się do nowego domu. Teraz żyjemy w najinteligentniejszym domu w całym sąsiedztwie. Wszystko jest osieciowane. Telewizja kablowa jest podłączona do naszego telefonu, który łączy się z moim komputerem osobistym, który z kolei połączony jest z liniami zasilania, wszystkimi pozostałymi urządzeniami i systemami bezpieczeństwa. Wszystko działa dzięki uniwersalnemu zdalnemu sterownikowi, z najprzyjaźniejszym interfejsem, jaki kiedykolwiek widziałem. Programowanie jest banalne. Jestem kompletnie oszołomiony.

30 listopada.
Genialne! Zaprogramowałem moje VCR z biura, włączyłem termostat i światła telefonując z samochodu, zdalnie ustawiłem piekarnik na pizzę. Wszystko było gotowe, gdy przyjechałem. Może powinienem sobie wszczepić ten uniwersalny sterownik?

3 grudnia.
Wczoraj zawiesiła się kuchnia. Dziwne zdarzenie. Gdy otwierałem drzwi do lodówki, żarówka się przepaliła. Natychmiast przestały działać wszystkie elektryczne urządzenia - światła, kuchenka mikrofalowa, ekspres do kawy - wszystko. Ostrożnie wyłączyłem i włączyłem wszystkie urządzenia. Nic. Zadzwoniłem do działu okablowania (ale nie z kuchennego telefonu). Odesłali mnie do obsługi. Obsługa stwierdziła, że problem leży w oprogramowaniu. Firma programistyczna uruchomiła kilka zdalnych programów diagnostycznych na moim domowym procesorze. Ich system ekspertowy stwierdził, że wina jest po stronie obsługi. Nie obchodzi mnie, czyja to wina, po prostu chcę mieć z powrotem moją kuchnię. Następne telefony, następne zdalne diagnostyki. Okazało się, że był to "nieprzewidziany tryb usterki", sieć nigdy nie widziała przepalającej się żarówki przy otwartych drzwiach - zaś jej rozmyta logika zinterpretowała spalenie się żarówki jako przebicie w sieci i wyłączyła całą kuchnię. Ponieważ jednak pamięć sensoryczna potwierdziła, że nie było żadnego przebicia, program zarządzania kuchnią był niezdolny do standardowego restartu. Faceci z obsługi przysięgali, że takie coś zdarzyło się po raz pierwszy. Przeładowanie kuchni zajęło ponad godzinę.

7 grudnia.
Policja jest nieszczęśliwa. Nasz dom wzywa ich na pomoc. Odkryliśmy, że kiedykolwiek włączamy telewizor albo stereo na więcej niż 25 decybeli, tworzy to wzory mikrodrgań, które ulegają wzmocnieniu, docierając do okna. Gdy te drgania mieszają się z powiewami wiatru, czujniki systemu bezpieczeństwa są aktywowane i policyjny komputer stwierdza próbę włamania. Wyobraźcie sobie. Inna sprawa: jeśli tylko piwnica jest w trybie autodiagnostycznym, uniwersalny sterownik nie pozwala mi na zmianę kanałów w telewizorze. To oznacza, że w tej chwili muszę wstawać z kanapy i zmieniać kanały ręcznie. Faceci od oprogramowana i ci z obsługi mówią, że te niedogodności zostaną poprawione w nowej wersji oprogramowania - InteliDom 2.1. Ale ona nie jest jeszcze gotowa.

12 grudnia.
To koszmar. W domu jest wirus. Mój komputer złapał go podczas grzebania się w publicznie dostępnej sieci. Wróciłem do domu, gdzie okazało się, że bawialnia jest sauną, okna w sypialni pokryte są lodem, lodówka się rozmroziła, pralka zalała piwnicę, drzwi do garażu otwierają się i zamykają, zaś telewizor zablokował się na kanale z telezakupami. Wszystkie światła migały jak stroboskop - dopóki się nie przepaliły. Wszędzie pełno okruchów szkła. Oczywiście czujniki nic nie wykryły. Popatrzyłem na komunikat, powoli skrolujący się przez ekran komputera: "Witaj, tu Niszczyciel Domów!! Zabawa dopiero się zaczyna... (mówiąc skromnie, jeszcze nie było takiego wirusa, jak ten...)". Wyszedłem z domu. Dość.

18 grudnia.
Myśleli, że udało im się dokonać cyfrowej dezynfekcji, ale mój dom przypomina szambo. Rury popękały i nie jesteśmy zupełnie pewni, czy złapaliśmy tę część wirusa, która zaatakowała toalety. W każdym razie egzorcyści (jak zwą siebie antywirusowi komandosi) twierdzą, że najgorsze minęło. "Ten wirus jest dosyć wredny", powiedział jeden, "ale powinieneś być szczęśliwy, że nie złapaliście PolterGeista. Ten jest rzeczywiście straszny."

19 grudnia.
Okazało się, że nasz dom nie jest ubezpieczony od wirusów. "Ogień i powódź, tak", powiedział nam likwidator szkód, "wirusy - nie". Moja umowa z InteliDomem stwierdza, że wszystkie żądania i gwarancje są nieważne, jeśli którekolwiek z urządzeń lub komputerów w moim domu łączy się w jakiejkolwiek formie, trybie lub sposobie z niecertyfikowanym urządzeniem on - line. Wszystkim jest bardzo, bardzo przykro, ale nie mogli przecież przewidzieć każdego wirusa, który może zostać stworzony. Zadzwoniliśmy do naszego prawnika. Zaśmiał się. Jest podniecony.

21 grudnia.
Odebrałem telefon z działu sprzedaży InteliDomu. Jako specjalną ofertę świąteczną otrzymaliśmy darmową możliwość, aby zostać betatesterami nowej wersji InteliDom 2.1. Mówi, że będziemy mogli spotkać się osobiście z programistami. Powiedziałem mu: "Oczywiście".