![]() |
Rozmowy BOKu z klientami - Wersja do druku +- Windows 7 Forum: konfiguracja, optymalizacja, porady, gadżety • (https://windows7forum.pl) +-- Dział: Inne (/inne-11-f) +--- Dział: Humor (/humor-25-f) +--- Wątek: Rozmowy BOKu z klientami (/rozmowy-boku-z-klientami-9310-t) |
Rozmowy BOKu z klientami - LadyInBlue - 13.09.2010 09:29 Biuro Obsługi Klienta (BOK) w jednej z telefonii komórkowych w Polsce (fragmenty autentycznych rozmów): Klient: Ile ja mogę w sumie, ogółem, rozmawiać w ramach bezpłatnych minut? BOK: A w jakiej jest Pan taryfie? Klient: Kielce taxi... ale co to ma do rzeczy? Klient: Zaginęła mi komórka, chciałbym abyście ją zablokowali.... BOK: To musi Pan wysłać do nas fax, że Panu ukradli... Klient: Ale ja nie ma faxu... BOK: To bez różnicy jakim faxem nam Pan to wyśle... Klient: Ale skąd ja wezmę ten fax... BOK: Już panu mówiłam. To bez różnicy jakim faxem nam Pan to wyśle... Klient: Czy to z Panią rozmawiałem przed chwilą? BOK: Nie. Tu w infolini siedzi sporo osób... Klient: A to w takim razie nie ma sensu, żebym Pani wszystko jeszcze raz tłumaczył. Klient: Dzień dobry chciałbym zlokalizować gdzie teraz jest moja żona, bo dzwoniłem do niej i mówiła, że jest w Szczecinie, a miałem wrażenie, że pojechała jednak gdzie indziej, gdzieś w rejony Władysławowa. BOK: Ale my nie jesteśmy w stanie zlokalizować pańskiej żony... Klient: Pani ją bezczelnie kryje! Jak nie możecie jej zlokalizować jak ja do niej przed chwilą dzwoniłem i ją zlokalizowałem? Klient: Dzień dobry chciałem się dowiedzieć ile kosztuje rozmowa do Zakopanego. BOK: W szczycie 1,75. Klient: Niee, nie, mnie chodzi o dolne miasto. Klient: Dzień dobry chciałem się dowiedzieć ile kosztuje rozmowa w sieci. BOK: 1 zł Klient: Ciekawe, to się oszukujecie, mnie teraz wyświetliło 0:33 (Czas trwania rozmowy) (bez komentarza BOK-u) Klient: Witam, ja dzwonię, bo właśnie jestem poza zasięgiem sieci, i chciałbym się dowiedzieć czy państwo mogą mnie połączyć. (bez komentarza BOK-u) Klient: Dzień dobry. Przeczytałem właśnie w gazecie, że Państwo mogą mnie podsłuchiwać nawet jak mam wyłączony telefon. Czy to prawda? Klient: To tyknęło i nie odpowiada !! (po 15 minutach rozmowy doszedłem do tego, iż ten pan dostał smsa) Klient: Proszę pani ja właśnie wróciłem do domu, nikogo tu u mnie nie było, a tu okazało się, że dzwoni mój kolega, że ja niby do niego dzwoniłem... a przecież telefon był w domu... BOK: na pewno proszę pana nikogo w domu nie było? może dziecko? Klient: nie, nie proszę pani, nawet myszki... czy to możliwe, żeby telefony same do siebie dzwoniły...? BOK: fizycznie, nie proszę pana... Klient: no to może metafizycznie...? BOK: może... ale tego niestety nie jesteśmy w stanie sprawdzić, bardzo mi przykro... Klient: Jak wyjadę na HAWAJE to ten telefon będzie działać? BOK: tak K: a ten z domu? B: przepraszam czy pan chce zabrać tel. stacjonarny? K: a który lepiej działa ? (ludzie pomocy!!) Klient: panie mam problem ! Nie mogę wejść w moją sekretarkę Klient: proszę moje saldo przelać na bank polski..." nr konta - podaje... B: jakie saldo? K: komórkowe proszę pana, komórkowe... Klient: czy mogłaby mi pani rozciągnąć telefon na Niemcy...? (chyba chodziło o roaming...?) Klientka: "proszę pani a jak się wysyła tego EMILA na komputer?" Klient: "przepraszam ale ile naszczekałem do wczoraj?" (pyt. o bieżący rachunek??) Klientka: "proszę pani, ja byłam wczoraj na grzybach i pies mi zablokował telefon i on teraz pisze, że trzeba PUK wpisać..." (kurczę, inteligentny ten pies, trzy razy PIN musiał błędnie wpisać...!) Klient: "ja tu mam taki aparat na kartę, tego no ........., i on mi już nie działa... nawet dodzwonić się nie można" Konsultantka: "a kiedy pan go ostatni raz zasilał kartę?" Klient: "jakieś pół roku temu..." Konsultantka: "a widzi pan, .......... to przynajmniej raz na trzy miesiące trzeba zasilać, żeby móc rozmawiać..." Klient: "aaaa... telefonik chce papu?" Konsultantka: "... tak... trzeba dokarmiać go co jakiś czas." Klient: czemu nie mam tej jadaczki w poczcie na powitanie? Klient: chciałbym uaktywnić krycie numeru... Konsultantka: w tej taryfie będzie miał pan szczyt od siódmej do dwudziestej... Klient: to chyba po viagrze! |