Dla użytkowników Windows 7 i 8.1 drugie wtorki miesiąca nie będą już takie same jak kiedyś. Od października łatki zaczęły być dostarczane w nowym modelu, mającym zapewnić efektywniejsze dostarczanie i wdrażanie poprawek, a zarazem ujednolicenie aktualizowanych środowisk w przyszłości. Szczegóły tego procesu Microsoft wyjaśnił na TechNecie, a my powiemy Wam, jak to wygląda w praktyce.

Wszystkie aktualizacje będą dostarczane w zbiorczej paczce w każdy drugi wtorek miesiąca, w dwóch wersjach. Pierwsza z nich nie jest dostarczana przez Windows Update, lecz jedynie poprzez Windows Server Update Services, tak aby ułatwić życie administratorom, muszącym zainstalować łatki na poddanych ich nadzorowi maszynach.

Jednocześnie poprzez Windows Update dostarczana jest paczka łatek, przede wszystkim z myślą o użytkownikach indywidualnych. Zawiera ona wszystkie nowe łatki opisane w biuletynach bezpieczeństwa, wraz ze wszystkimi poprawkami wydanymi już wcześniej. Oznacza to, że zainstalowanie jednej takiej zbiorczej aktualizacji bezpieczeństwa na Windowsie 7/8.1 automatycznie załata system do poziomu aktualnej wiedzy o lukach.

W każdy trzeci wtorek miesiąca, tydzień po łatkach bezpieczeństwa, dostarczone zostaną zapowiedzi łatek poprawkowych (niezwiązanych z bezpieczeństwem) dla obu systemów, zarówno poprzez Windows Server Update Services jak i Windows Update. Będą one traktowane jako opcjonalne, a w następnym miesiącu trafią do zbiorczej paczki aktualizacji.

Microsoft rezerwuje sobie też prawo do wydawania każdego miesiąca poprawek poza normalnym cyklem. Poprawki te zazwyczaj będą dołączane do późniejszej zbiorczej paczki, choć niektóre pozostaną niezależne – dotyczy to np. łatek do Office, Flasha i Silverlighta. Równocześnie zaś z aktualizacjami Windows będą dostarczane aktualizacje .NET Frameworka – więcej informacji znajdziecie na blogu .NET.

Pozostaje zobaczyć, jak to wyjdzie w „praniu”. Widząc to, co dzieje się z Windowsem 10, gdzie każdorazowo instalowanie zbiorczej paczki poprawek jest trochę jak gra w rosyjską ruletkę (a może się uda, a może nie uda), nowy cykl może przysporzyć użytkownikom starszych systemów sporo bólu głowy.