Niedawno pojawiły się doniesienia o tym, że są problemy z dostępnością procesorów grafiki Nvidii, a przede wszystkim modeli przeznaczonych dla kart z wyższych segmentów cenowych. Podaż miała być niewystarczająca głównie w regionie APAC (Azja-Pacyfik). Spowodowało to wzrosty cen kart graficznych, ale według informatorów Benchlife Nvidia poradziła sobie ze sprawą i wszystko powinno niebawem wrócić do normy.

Rynki krajów APAC ostatnimi czasy wykazywały bardzo duże zapotrzebowanie na karty graficzne GeForce, co najmocniej odbiło się na ich dostępności w Chinach i Japonii. Na tych rynkach, podobnie jak w skali światowej, Nvidia cieszy się 80-procentowym udziałem w sektorze dedykowanych kart graficznych. Niedawno sam szef Nvidii, Jen-Hsun Huang oświadczył, że kierowana przez niego firma obserwuje w Chinach wzrost popytu na wysokowydajne karty graficzne. Być może ostatnie wzrosty sprzedaży modeli z najwyższych segmentów cenowych zaskoczyły samą Nvidię.

Z poprzednich informacji wynikało, że problemy z podażą kart graficznych GeForce obejmowały całą ofertę, choć najbardziej brakowało kart GeForce GTX 980 i GeForce GTX 980 Ti. Spadek dostępności tych modeli niedawno wywindował ich ceny o około 15%, choć teraz obserwuje się ich spadki, mimo że popyt wciąż jest na wysokim poziomie. Z informacji wynika, że także GeForce GTX 750 Ti z procesorem GM107 był ostatnio słabo dostępny. Model ten wciąż jest bardzo popularny wśród graczy poszukujących niezbyt drogiej konstrukcji. Nvidia co prawda ma już w ofercie karty GeForce GTX 950 i są one szeroko dostępne, to jednak GeForce GTX 750 Ti dzięki niskim cenom nadal stanowi pierwszy wybór. Warto zauważyć też, że Nvidia chce poprawić podaż kart graficznych serii Quadro. Z najnowszych doniesień wynika, że w Chinach sprzedaż tych produktów uruchomi firma Gigabyte.

Krótkotrwałe skoki cen kart graficznych na rynku nie są niczym nowym, choć oczywiście konsumenci kupujący produkty w "wyżu cenowym" zazwyczaj nie mają się z czego cieszyć. Występują one zazwyczaj gdy nastąpi nagły wzrost popytu, co w efekcie skutkuje brakiem zapasów w magazynach i sklepach. Innym powodem może być słaba dostępność nowego modelu karty graficznej tuż po jej rynkowym debiucie. Taką sytuację mogliśmy w tym roku zaobserwować po wprowadzeniu do sprzedaży kart graficznych Radeon R9 Fury X, których ceny w wyniku słabej dostępności poszybowały nawet do kwot z okolic 900 dolarów, podczas gdy sugerowana cena detaliczna wynosiłą 649 dolarów. Dopiero po zwiększeniu dostaw ceny tych kart zaczęły spadać.