Belgijscy komisarze wytaczają własne działa przeciwko Markowi Zuckerbergowi, który niespecjalnie chciał współpracować. O co poszło? Jak to często w przypadku Facebooka bywa, o naruszanie prywatności.

Belgijska Komisja Ochrony Prywatności uruchamia oficjalne śledztwo przeciwko Facebookowi, który podejrzewany jest o naruszanie prywatności. Sprawa rozpocznie się w brukselskim sądzie już w najbliższy czwartek, gdzie zostaną przedstawione oskarżenia wobec serwisu Marka Zuckerberga.

O co dokładnie chodzi? Belgijscy komisarze są zaniepokojeni tym, jak Facebook śledzi użytkowników na zewnętrznych stronach internetowych, gdzie umieszczone są przyciski Lubię to czy do współdzielenia treści. Komisarze twierdzą, że wymiana informacji z Facebookiem na ten temat jest utrudniona. Mark Zuckerberg nie dostarczył żądanych wyjaśnień. Dlatego też Belgowie postanowili się nie szczypać i sprawa skończy się w sądzie.

Co ciekawe, sprawa w Belgii może być jedynie początkiem znacznie większej liczby procesów, które niedługo mogą czekać Facebooka na terenie państw Unii Europejskiej. Wcześniej w tym roku pojawiały się informacje na temat, jakoby własne śledztwa wobec popularnej społecznościówki Marka Zuckerberga zamierzali uruchomić także komisarze z Francji, Hiszpanii, Holandii i Niemiec. Czy tak się stanie? O tym przekonamy się za jakiś czas.

Pamiętajmy również, że działania krajów unii wobec Facebooka mogą spowodować, że nowe funkcje serwisu na Starym Kontynencie będą mogły pojawiać się z opóźnieniem.