Intel ma na początku przyszłego roku połączyć dział mobilny z działem odpowiedzialnym za produkcję procesorów dla komputerów stacjonarnych. Tym samym będzie to scalenie segmentu firmy, który od dawna przynosi straty z tym, który notuje gigantyczne zyski. Według rzecznika firmy z Santa Clara ma to związek z „rozmyciem się różnic pomiędzy komputerami, tabletami, phabletami i smartfonami”.

Dzięki połączeniu Intel chce przyspieszyć rozwój swoich produktów. Inna sprawa, że prawdopodobnie chodzi o optymalizację finansową. Dział mobilny od dawna jest nierentowny i choć niebiescy twierdzili, że mają na niego pomysł, to rzeczywistość okazała się być całkowicie inna. Trzeba wspomnieć w tym miejscu, że tylko w trzecim kwartale tego roku fiskalnego mobilny segment przedsiębiorstwa zanotował stratę na poziomie aż 1,04 mld dolarów.

W zdecydowanie lepszej sytuacji jest dział PC, który wypracował dla firmy z Santa Clara zysk wynoszący aż 4,12 mld dolarów. Zwiększyły się także przychody, które wzrosły o 9 procent do 9,19 mld dolarów. Spółka chce położyć nacisk na sprzedaż mobilnych chipów, aby dobić do zakładanych 40 mln urządzeń wyposażonych w układy Intela. Może być to sporym problemem, bo firma nadal jest w tyle jeśli chodzi m.in. o technologię LTE.

Chuck Mulloy twierdzi, że w przyszłości powinniśmy obserwować rosnące zapotrzebowanie na procesory wykorzystywane w tabletach, notebookach i smartfonach. Połączenie działów miałoby lepiej przygotować Intela na to, co stanie się z rynkiem i pozwolić na szybsze reagowanie na potrzeby konsumentów.