News Google się tłumaczy: skanujemy maile, ale szanujemy waszą prywatność - Wersja do druku +- Windows 7 Forum: konfiguracja, optymalizacja, porady, gadżety • (https://windows7forum.pl) +-- Dział: Windows 7 (/windows-7-4-f) +--- Dział: Newsy i aktualności o Windows 7 (/newsy-i-aktualnosci-o-windows-7-6-f) +---- Dział: Aktualności i wydarzenia branży IT (/aktualnosci-i-wydarzenia-branzy-it-52-f) +---- Wątek: News Google się tłumaczy: skanujemy maile, ale szanujemy waszą prywatność (/google-sie-tlumaczy-skanujemy-maile-ale-szanujemy-wasza-prywatnosc-41544-t) |
Google się tłumaczy: skanujemy maile, ale szanujemy waszą prywatność - Portator - 07.08.2014 05:15 Wczoraj pisaliśmy o tym, że pedofil został schwytany dzięki temu, że Google wykorzystuje algorytmy przeszukujące i analizujące wszelkie treści użytkowników, nawet w ich prywatnych – jak mogłoby się wydawać – e-mailach. Gigant z Mountain View wykrył zdjęcia przedstawiające dziecięcą pornografię i dał cynk władzom. I choć kolejny złapany zboczeniec, to bez wątpienia dobry finał całej akcji, to jednak sama droga do jego wykrycia wzbudza wiele kontrowersji. Pod ogromnym znakiem zapytania stanęła bowiem nasza anonimowość i prywatność w sieci. Firma Google postanowiła się wytłumaczyć.
Użytkownicy z całego świata zaczęli zadawać pytania, czy to oznacza, że Google na bieżąco skanuje nasze skrzynki mailowe w poszukiwaniu nielegalnych treści i może czytać naszą prywatną korespondencję. Wydane przez giganta z Mountain View oświadczenie pozwala nieco odetchnąć: „wykorzystujemy tę technologię tylko do identyfikacji obrazów przedstawiających seksualne wykorzystywanie dzieci. Nie skanujemy treści maili pod kątem innej działalności przestępczej”. Kolejnym faktem, o którym należy pamiętać jest ten, że Google nie zatrudnia grupy śledczych, którzy ręcznie przeszukiwaliby 400 milionów skrzynek pocztowych Gmail w poszukiwaniu dziecięcej pornografii. Całą robotę wykonuje zautomatyzowany system, którego dokładna zasada działania pozostaje tajemnicą. Dopiero, gdy algorytmy wykryją podejrzane treści, sprawie przygląda się wyspecjalizowana ekipa pracowników, po czym – jeśli przypuszczenia komputera okażą się prawdziwe – powiadamiane są odpowiednie służby. Z podobnych rozwiązań korzystają wszyscy najwięksi gracze branży internetowej. Microsoft, Facebook, Twitter – każdy ma inny system, ale każdy też na bieżąco przeszukuje treści użytkowników w poszukiwaniu dziecięcej pornografii. I chwała im za to. Odpowiedź Google rodzi jednak kolejne pytania. Przede wszystkim dlaczego gigant ignoruje wszystkie inne przestępstwa? I czy powinien interweniować po wykryciu korespondencji pomiędzy dwoma niedoszłymi terrorystami? A gdy dochodzi do rozpowszechniania nielegalnych treści, czy Google powinno informować odpowiednie organy? Źródło: ExtremeTech, za: benchmark.pl |