Brytyjska policja będzie w pirackich serwisach podmieniać reklamowe banery na własne komunikaty ostrzegawcze. Ma to odciąć piratów od pieniędzy z reklam, a wiec ograniczyć dochodowość takiego wątpliwego biznesu.

PIPCU (The Police Intellectual Property Crime Unit) liczy również na efekt psychologiczny. Internauci widząc policyjne banery i komunikaty pop-up w miejscu normalnie zarezerwowanym dla reklam, będą mniej skłonni do odwiedzenia takiego pirackiego serwisu w przyszłości. Za realizację nowej celującej w piratów strategii odpowiedzialna będzie firma Project Sunblock. Mechanizm będzie skuteczny jedynie wobec brytyjskiej puli adresów IP, co oznacza, że policyjne komunikaty zobaczą jedynie internauci mieszkający na Wyspach i korzystający z łączy od tamtejszych operatorów.

Funkcjonariusze zamierzają każde zgłoszenie piractwa rozpatrywać indywidualnie, co ma zagwarantować, że nie ucierpią żadne przypadkowe serwisy internetowe. Właściciele stron podejrzanych o piractwo, będą przed wpisaniem na "czarną listę" IWL (Infringing Website List ) proszeni o usunięcie z nich materiałów naruszających prawa autorskie.

Pomysł na odcinanie piratów od pieniędzy z piractwa, to część realizowanej przez brytyjską policję akcji Operation Creative. Czas pokaże, czy okaże się on skuteczny. Do tej pory duża część serwisów pirackich (w tym popularne strony z torrentami) była na Wyspach blokowana, ale internauci i tak byli w stanie do nich dotrzeć. W jaki sposób? Korzystając choćby z bramek PROXY.

Na marginesie warto wspomnieć, że Wielka Brytania w przyszłym roku prawdopodobnie znacznie ograniczy sankcje prawne wobec piratów. Przeczytacie o tym więcej w naszym artykule "Legalne piractwo".

Źródło: cityoflondon.police.uk, za: kś.pl