Usterka „Heartbleed” w protokole OpenSSL to jedna z największych wpadek w historii bezpieczeństwa komputerowego. Narodowa Agencja Bezpieczeństwa jednak, jak twierdzi, jej nie wykorzystywała.

Amerykańska Narodowa Agencja Bezpieczeństwa, odpowiedzialna za skandal związany z podsłuchiwaniem obywateli bez ich wiedzy i zgody na masową skalę, twierdzi, że nie wiedziała o istnieniu luki w mechanizmie szyfrującym OpenSSL. Oznaczać by to miało, że nie mogła z niej korzystać, o co jest podejrzana.

NSA twierdzi też, że jeżeli konkretne śledztwo nie wymaga innego podejścia, to jest zaangażowana w informowania odpowiednich podmiotów o problemach w zabezpieczeniach ich produktów.

Mechanizm szyfrujący OpenSSL jest wykorzystywany przez ponad 60 procent wszystkich witryn internetowych na świecie. Jak się okazało w tym tygodniu, jest on łatwy do złamania.