Apple, jak większość wiodących firm z branży nowych technologii, nie cofnie się przed żadnym produktem, mogącym przynieść zysk. Chyba że byłby to iPhone z Androidem. Zresztą, sam Jobs marzył podobno o zbudowaniu samochodu z jabłkiem.

Mimo wszystko wiadomość z „San Francisco Chronicle”, że Cupertino zamierza skierować uwagę na sprzęt medyczny i auta można powitać z lekkim zdziwieniem i niedowierzaniem. Wprawdzie gazeta nie podaje zbyt wielu szczegółów, ale - zgodnie z jej źródłami - Apple pracuje obecnie wraz z inżynierem Tomlinsonem Holmanem (dla Lucasfilm stworzył THX, system certyfikacji sprzętu i instalacji reprodukujących dźwięk i obraz; jest też autorem systemu 10.2 surround) nad bliżej nieokreślonym urządzeniem medycznym. Według „San Francisco Chronicle” miałoby przewidywać ataki serca na podstawie dźwięku krążącej po organizmie krwi.

Doniesienia zbiegły się w czasie z innymi pogłoskami, głoszącymi, że Apple jest w trakcie rozmów z firmą Basic Science, producenta Basic Health Tracker Watch, na temat ewentualnego przejęcia. Czyżby Tim Cook zamierzał ruszyć w kierunku branży medycznej?

Informator „San Francisco Chronicle” utrzymuje też, że Apple prowadzi rozmowy z Elonem Muskiem, szefem produkującej elektryczne auta firmy Tesla. Tym samym, który upatruje przyszłość transportu w pneumatycznej tubie Hyperloop. Tesla - nowoczesne auta elektryczne - Apple - ta konfiguracja brzmi całkiem prawdopodobnie.