Granica między dwiema Koreami należy do najbardziej strzeżonych na świecie. Stojącym po jej dwóch stronach wrogim armiom nie umknie nawet skradający się na paluszkach pająk.

Ale nawet jeśli granica została wyposażona w najnowocześniejszy sprzęt wykrywający najdrobniejszy ruch, innowacje są zawsze mile widziane. Pewien południowokoreański programista-samouk opracował system oparty na kontrolerze Kinect, służący do monitorowania Strefy Zdemilitaryzowanej oddzielającej dwa zwaśnione kraje. Po raz pierwszy zastosowano go jeszcze w sierpniu, ale jego istnienie ujawniono dopiero teraz.

Zgodnie z informacjami serwisu Hankooki, rozwiązanie potrafi identyfikować obiekty przemierzające strefę, umie przy tym odróżnić zwierzęta od ludzi. Jeśli wykryje człowieka, natychmiast alarmuje najbliższy posterunek. Niestety, szczegóły nie są znane, prawdopodobnie dlatego, żeby utrudnić rozgryzienie technologii Koreańczykom z północy.

„Nigdy nawet nie pomyślałem o systemie do gier chroniącym bezpieczeństwo narodowe” - wyjaśnia autor rozwiązania w wywiadzie. Wspomina jednocześnie, że Kinect będzie mógł w przyszłości wykrywać bicie serca oraz ciepło. Czyżby tamtejsi pogranicznicy zamierzali się przestawić na Xboxa One?