Chociaż Pobieraczek.pl nie straszy dziś tak jak kiedyś, jego duch nabijania ludzi w butelkę wciąż unosi się w sieci. Z podobnego modelu korzysta sklep 3czekolady.pl, w którym rejestracja kosztuje 149 zł miesięcznie.

Chociaż wygląda jak zwykły e-sklep ze słodyczami, na pogrążonych w słodkiej niewiedzy internautów czeka w nim gorzkie oszustwo. Niby wszystko gra - strona wygląda porządnie, są zaprezentowane produkty, jest zachęta do dokonania zakupów, pojawia się nawet informacja o świątecznej promocji, dzięki której można otrzymać kosz słodyczy. Jest tylko jeden szkopuł, zdawałoby się, niewielki. Żeby coś kupić, należy się zarejestrować.

Podczas procesu rejestracji nigdzie nie figuruje informacja o tym, że rejestracja jest płatna, a tym bardziej jaki jest jej koszt. Użytkownik musi jednocześnie zaakceptować długi i zawiły regulamin, z którego wcale nie wynika, że w sklepie można cokolwiek kupić. „Towary i usługi oferowane w Serwisie nie stanowią oferty zawarcia umowy, tylko zaproszenie do składania ofert”, jak możemy tam wyczytać. Dalej pojawia się zapis, że oferta jest wiążąca tylko wtedy, gdy spółka Pride, do której należy sklep, wyśle niezwłocznie potwierdzenie jej otrzymania na maila. Ale i to nie znaczy, że udało nam się cokolwiek kupić, bowiem firma ma 90 dni na wysłanie potwierdzenia. W przeciwnym wypadku oferta wygasa. Mamy więc do czynienia ze sklepem, który może nam coś sprzedać, ale nie możemy być tego pewni.

Pewność mamy za to co do jednej rzeczy. Regulamin stanowi, że „usługobiorca zobowiązany jest do uiszczenia miesięcznej opłaty abonamentowej wynoszącej sto czterdzieści dziewięć złotych z tytułu Usługi założenia i prowadzenia Konta (zwanej dalej „Abonamentem“), stanowiącej wynagrodzenie Pride za świadczoną przez niego Usługę założenia i prowadzenia Konta”. 149 zł za samą rejestrację? Jak na sklep, który może nawet nie wysłać nam zakupionych produktów, nieźle się ceni.

Wprawdzie prowadząca 3czekolady.pl firma posiada polski adres, ale jeśli chcemy odstąpić od umowy, musimy wysłać pisemne oświadczenie na… Cypr. Po co? Żeby rzucać kłody pod nogi oszukanym klientom. Tak więc uważajcie, żeby nie dać się wyrolować przez tego typu sklepy, zwłaszcza podczas przedświątecznej gorączki.

Za: techpejcz.pl