Popularny anglojęzyczny słownik internetowy punktuje hasło, które dla coraz większej grupy osób ma coraz większe znaczenie.

W ubiegłym miesiącu brytyjski Oxford Dictionaries wybrał "selfie" na słowo roku 2013. Jeśli nic wam to nie mówi, chodzi o fotkę zrobioną samemu sobie. W polskim slangu internetowym funkcjonuje ona pod niezbyt ugrzecznionym terminem "samojebka".

Wczoraj konkurencyjny amerykański słownik dictionary.com wytypował na słowo roku "privacy", czyli po prostu "prywatność". Wybór od strony czysto językowej nie jest jakoś specjalnie odkrywczy. Biorąc jednak pod uwagę zamieszanie wokół PRISM, debiut Google Glass i wszędobylskość serwisów społecznościowych - coś z tą prywatnością jest dziś na rzeczy.

Coraz częściej mówi się o tym, że prywatność w sieci to iluzja. Na dodatek przy ciągłej ekspansji wszelkiej maści gadżetów i rosnącej zależności społeczeństwa od internetu, zachowanie prywatności w szeroko pojętym realu staje się coraz trudniejsze. Stąd też dictionary.com zdecydowało się zwrócić uwagę na pewien problem, typując słówko o wyraźnie rosnącym znaczeniu.

Przy okazji dla podkreślenia tego dlaczego właśnie prywatność zasłużyła na wyróżnienie w 2013 roku, dictionary.com przygotowało infografikę od której delikatnie mówiąc jeżą się włosy na głowie…

Fot/Źródło: dictionary.com