Ludzie w supermarkecie - Wersja do druku +- Windows 7 Forum: konfiguracja, optymalizacja, porady, gadżety • (https://windows7forum.pl) +-- Dział: Inne (/inne-11-f) +--- Dział: Humor (/humor-25-f) +--- Wątek: Ludzie w supermarkecie (/ludzie-w-supermarkecie-37882-t) |
Ludzie w supermarkecie - LadyInBlue - 09.12.2013 23:05 MAMUNIA i CÓRUNIA Pani dojrzała robiąca zakupy ze swoim klonem juniorem - córunią - wobec którego jest totalnie bezkrytyczna. Ubrane identycznie w najmodniejsze ciuszki, pomalowane na JLo, z trendy balejażem rozmawiają przy kasie: "Aniu, weźmiemy herbatniki w czekoladzie? - Och nie, to takie tuczące. - Dobrze, córus, zjemy po herbatniczku, popijemy herbatką pu-erh, założymy AbGymnics i skoczymy na fitnesik. - Okej, mamuniu, ale weź tez croissanty z marmoladą!" Córunia pyta zwykle jeszcze o czekoladę light, a na obiad kupuje sobie tiktaki. Z DUMĄ W WÓZKU Młoda mama z zaślinionym berbeciem w nowoczesnym wózku. Nie wie, co włożyć mu w jamę gębową, żeby nie płakał, więc kupuje niemowlakowi albo kinderniespodziankę, albo cukierki rumowe. Na sugestie sprzedawczyni, że dziecko jest zbyt małe na takie słodycze, młoda mama oburza się, po czym dokupuje bachorowi lizaka z emulgatorem i glutaminianem sodu. - Jestem nowoczesna! - cedzi przez zacisnięte zęby, odgarnia fryty z czoła i płaci dwugroszówkami. Jest tak zajęta patrzeniem, czy inni klienci podziwiają smarkacza, że wysypuje wszystkie zakupy pod ladę, po czym odjeżdża z piskiem opon dzieciecego wózka. ON i ONA Miś - pyś i kizia - mizia. Zanim zdecydują się kupić 15 dkg ciastek, wycałują się po szyi, włosach i uszach. Kizia - mizia chce jeść to co miś - pyś, natomiast miś - pyś, chce jeść to co kizia - mizia. Po długich obradach przeplatanych wymianą śliny decydują się odblokować kolejkę i z 5 dkg cukierków odchodzą męczyć inne ekspedientki. MOHEROWY BERET Najtrudniejszy typ klientki: skrzyżowanie fanki o. Tadeusza R. i przekupy ze Świebodzkiego. Nic jej się nie podoba, wszystko jest nie takie jak powinno być, inne niż było wczoraj o tej samej porze. Wychodząc od pytania o piernikowatość pierników dojdzie w swym wywodzie do motywu wyciętej miesiąc temu motylicy wątrobowej. Opowie ze szczegółami o przebiegu gastroskopii, a na koniec stwierdzi, że to Balcerowicz musi odejść. Chcąc utargować dwa grosze na bułce, nie potrafi zrozumieć, że to nie sprzedawczynie decydują o cenach! STARY ALE JARY Emeryt, któremu wydaje się, że jest na dancingu w sanatorium, a sprzedawczynie to w gruncie rzeczy chodzące piersi i pośladki mające dać się uwieść obleśnym gadkom. "Poproszę dwie takie bułeczki jakie ma pani", "proszę o pączki, całuję nie w rączki" to jedynie kilka odzywek jakimi ero-dziadzio częstuje ukrywające obrzydzenie sprzedawczynie. FILOZOF - DOCIEKLIWY "Z czym są te bułki z makiem?" - pyta. "A z jakiej piekarni macie panie te drożdżówki?" - drąży. "Czy ten razowiec jest grubo mielony, a tamte cukierki grilazowane na ogniu czy na gazie?" - wnika coraz głębiej. "Dlaczego bułki są dzisiaj takie blade?" - molestuje przerażonych sprzedawców sądząc, iż po godzinach są oni także detektywami inwigilującymi pod osłoną nocy wnętrza piekarni. KSIĘŻNICZKA NA WŁOŚCIACH Swym zachowaniem, tonem mówienia i wyglądem przekazuje "pozwalam wam mnie obsłużyć". Zwykle posunięta w latach, z całą rodzinną biżuterią na pomarszczonych palcach i brwiami narysowanymi eye-linerem. Zanim włoży chleb do siatki, wymaca go w dość perwersyjny sposób. "Ten nie, ten się będzie pojutrze kruszył" - komenderuje. W myślach wskazuje inny chleb, a sprzedawczyni ma się domyślić, o który chodzi. Jeżeli nie, słyszy: - Poproszę z szefową! Księżniczka na włościach to zwykle żona bogatego męża, znajdująca rozrywkę w gnębieniu innych. MĘŻCZYZNA Nigdy nie ma przy sobie reklamówki na zakupy, a pieniądze nosi zmiętoszone w kieszeni. Nie widzi róznicy między chlebem a bagietką. Na stoisku piekarniczym chce kupić keczup, a w garmażerce sos. Paradoksalnie, nigdy nie myli się, kiedy chodzi o piwo i Catsa. |