Izraelski serwis Calcalist donosi o przejęciu tamtejszej firmy PrimeSense, zajmującej się technologią rozpoznawania gestów, przez Apple. Ucina to trwające kilka miesięcy spekulacje dotyczące transakcji.

Apple zapłaciło podobno 345 mln dol., ale wiadomości nie potwierdzają na razie ani Amerykanie, ani Izraelczycy. Dla PrimeSense oznacza to wyjście z dość niezręcznej sytuacji: jakiś czas temu jego główny klient Microsoft ogłosił, że nie przedłuży kontraktu z firmą, której technologia stała u podstaw Kinecta. Informacja o posunięciu Redmond wywołała panikę w szeregach firmy - doszło do masowych zwolnień, bicia się w piersi i szukania winnycg.

W tej sytuacji firma starała się zachować twarz, ale nie wypadało to przekonująco. „Nasze produkty zrewolucjonizowały user experience. Cieszymy się, że Microsoft jest wciąż zaangażowany w tę dziedzinę, nawet jeśli wybrał nowego partnera i rozwiązanie zamiast naszego produktu. Nie jest to PrimeSense, ale pokazuje, że trójwymiarowa rewolucja czujnikowa jest wciąż żywa i ma się nieźle” - mówił Tal Dagan, szef marketingu PrimeSense.

Jednak ci, którzy postawili na firmie krzyżyk po rozwodzie z producentem Xboxów, mogli się rozczarować. Izraelczycy wcale nie zamierzali odpuścić. „Dysponujemy najbardziej zaawansowaną technologią trójwymiarową. Parę miesięcy temu zaprezentowaliśmy naszą technologię ostatniej generacji - Capri, której celem jest przeniknięcie do coraz większej liczby urządzeń konsumentów. Jest bardzo mała, można ją trzymać w dłoni i używać w dowolnym istniejącym obecnie produkcie - od telewizorów po smartfony. Poza tym, ma znakomite osiągi, do trzech razy lepsze niż obecne rozwiązania” - opowiadał Dagan.

Nie jest pewne, czy szef marketingu zdawał sobie wówczas sprawę, że Capri będzie łakomym kąskiem dla żywotnie zainteresowanego inteligentnymi telewizorami Apple. W tej chwili wiadomo jednak, że rozstanie PrimeSense i Microsoftu okazało się dobrym rozwiązaniem i dla Cupertino, i Izraelczyków.

Źródło: geektime.com/