Część branży rozrywkowej zdała już sobie sprawę z tego, że piractwo nie jest tak złe, jak je malują. W sumie ma nawet sporo plusów. Swoje trzy grosze do dyskusji dołożył też twórca "Breaking Bad" Vince Gilligan.

"To przyciągnęło do serialu wiele osób, które inaczej by go nie obejrzały" - wyjawił BBC. Gwoli sprawiedliwości należy jednak dodać, że plusy nie przysłoniły mu minusów: "Wada jest taka, że wiele osób, które pracowały nad serialem - w tym ja - zarobiłoby więcej pieniędzy, gdyby wszystkie te pobrania były legalne" - stwierdził Gilligan. Co ciekawe, CEO Time Warner Jeff Bewkes przyznał parę miesięcy temu, że piractwo było najlepszą reklamą dla "Gry o tron" i doprowadziło do znacznego wzrostu liczby płatnych subskrybcji. "To lepsze niż Emmy" - przyznał wtedy Bewkes.

Autor "Breaking Bad" nie czuje się specjalnie pokrzywdzony, chociaż kultowy serial był piracony na niespotykaną skalę. Wystarczy powiedzieć, że ostatni odcinek został ściągnięty z torrentów pół miliona razy w ciągu 12 godzin od jego oficjalnej premiery telewizyjnej. Na liście krajów, których obywatele przyczynili się do tego najbardziej, znalazła się przy tej okazji Polska, a na liście miast - Warszawa.

Źródło: http://www.bbc.co