Rozpoczęło się dochodzenie amerykańskich władz w sprawie łapówek, wręczanych podobno przez Microsoft w Rosji i Pakistanie.

"The Wall Street Journal" informuje dziś o śledztwie, prowadzonym przez amerykańskie ministerstwo sprawiedliwości i komisję papierów wartościowych i giełd (SEC). Zgodnie ze źródłami gazety, oficjalny dystrybutor oprogramowania Microsoftu dawali łapówki urzędnikom jednego z państwowych telekomów w zamian za korzystne kontrakty. Miało to ponoć miejsce w tym roku, a władze Microsoftu zostały już powiadomione o całej sprawie.

W Pakistanie Microsoft miał w 2009 r. opłacić luksusowe wakacje dla urzędników i ich żon. Trzy miesiące potem Amerykanie wygrali tam przetarg opiewający na 9 mln dol. Co więcej, w marcu bieżącego roku Microsoft został oskarżony o przekupstwo chińskich, rumuńskich i włoskich urzędników.

Zresztą, władze USA premiują donosy na łapówkarzy. Tamtejsze firmy mają prawny zakaz dawania łapówek od 1977 r. (przepisy zaostrzono potem w 2010 r.) i - zgodnie z obowiązującym prawem - ci którzy powiadomią władze o podobnych przestępstwach otrzymają do 30 proc. nałożonej kary.

Tego typu dochodzenia nie należą w Stanach do rzadkości - Amerykanie prowadzą szereg dochodzeń zarówno w stosunku do miejscowych firm, jak i zagranicznych przedstawicielstw. W bieżącym roku francuska firma Total zgodziła się zapłacić 398 mln dol. kary za korupcję, a w 2008 r. Siemens został zmuszony do zapłacenia 1,3 mld dol. za udowodnione praktyki korupcyjne.

Info. własna